Dwie dziewczynki padły ofiarą agresywnego psa, który biegał w rejonie ul. Wały Księcia Józefa Poniatowskiego. 11-latki trafiły pod opiekę lekarza.
Do zdarzenia doszło, gdy pies - należący do 31-letniego mieszkańca Rawicza - bez wiedzy opiekunki wybiegł z mieszkania.
- Kobieta zajmująca się zwierzęciem tłumaczy, że sama nie wie, kiedy pies wybiegł z domu. Musiał najprawdopodobniej wykorzystać chwilę nieuwagi rawiczanki - relacjonuje asp. sztab. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
Agresywny czworonóg zaatakował dwie 11-latki spacerujące w rejonie plant.
- Gdy na miejsce przyjechał policjant - wezwany przez świadka zdarzenia - pies ciągle biegał i nie dawał się złapać. Dziewczynki wskazały, z której posesji wybiegło zwierzę. Policjantowi udało się dotrzeć do opiekunki psa, która uspokoiła czworonoga - mówi rzecznik prasowy.
Na szczęście, dziewczynki nie doznały większych obrażeń.
- 11-latki skutecznie uciekły przez agresywnym psem. Wskoczyły na ławkę. Jedna z nich została ugryziona w rękę. Jeśli chodzi o drugą, to lekarz stwierdził, że nie doszło w jej wypadku do naruszenia naskórka. Niemniej jednak, doszło do zniszczenia kurtki, za co właściciel najprawdopodobniej również odpowie - dopowiada policjantka.
Agresywnym czworonogiem okazał się nieduży kundel. - Pies nie miał wymaganych szczepień, dlatego o zajściu został poinformowany powiatowy lekarz weterynarii - mówi policjantka. Policja skierowała wniosek do sądu o ukaranie właściciela czworonoga.