Do Sądu Okręgowego w Poznaniu trafił akt oskarżenia przeciwko Bartoszowi K., który prawie rok temu miał zaatakować maczetą swoją byłą partnerkę. Kobieta straciła palec. 29-latek nie przyznaje się do winy. Zeznał, że znalazł swoją dziewczynę z licznymi obrażeniami i zawiózł ją do szpitala.
Sprawą zajmuje się leszczyńska prokuratura. Chodzi o wydarzenia z 27 stycznia 2018 roku, do których doszło na ul. Dożynkowej w Lesznie. [O SPRAWIE PISALIŚMY TUTAJ]
Jak ustalili śledczy, 29-latek (bez stałego miejsca zamieszkania, wcześniej przebywający na terenie Rawicza), zatrzymał swój samochód przy siedzącej na ławce pokrzywdzonej, a następnie uderzył ją pięścią w twarz krzycząc, że ją zabije.
- Zaczął też zadawać jej ciosy posiadaną przy sobie maczetą. Kobieta leżąc, zasłaniała się rękami i nogami - opisuje Michał Smętkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
W wyniku ataku kobieta doznała obrażeń rąk, nóg, głowy i tułowia. Rany były tak poważne, że lekarze musieli dokonać amputacji jednego palca. Wołania o pomoc usłyszał jeden z przechodniów i zaczął biec w kierunku napastnika. - Ten zaprzestał ataku, wciągnął pokrzywdzoną do samochodu i zawiózł do szpitala, gdzie został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji - dopowiada prokurator.
W samochodzie 29-latka znaleziono narkotyki: tabletki ecstasy i metaamfetaminy. Z kolei badanie krwi wykazało, że w momencie czynu był pod wpływem substancji psychotropowych.
Bartoszowi K. przedstawiono pięć zarzutów: usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała, rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, gróźb karalnych, posiadania narkotyków i kierowania samochodem pod wpływem środków odurzających.
- W toku śledztwa ustalono, iż ten sam sprawca trzy tygodnie wcześniej dokonał przy użyciu również maczety rozboju zabierając ofierze telefon komórkowy. Do chwili obecnej mężczyzna jest tymczasowo aresztowany - informuje prokurator.
Za zarzucane mu przestępstwa 29-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.