Bobry w natarciu. W okolicach Jezior "wycięły" 150 drzew

Opublikowano:
Autor:

Bobry w natarciu. W okolicach Jezior "wycięły" 150 drzew - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Temat bobrów znów wrócił na usta pakosławskich i jutrosińskich rolników. - W okolicy Jezior zwierzęta te „wycięły” aż 150 drzew - informuje Romuald Krzyżosiak, burmistrz Jutrosina.

Gryzonie budują żeremia, tamy i piętrzą wodę, która podtapia łąki i pola.
Taka sytuacja ma miejsce, m.in. w okolicy Zielonego Dębu oraz Jezior, gdzie bobry upatrzyły sobie te miejsca jako swoje siedlisko. - Pojechaliśmy z pracownikiem urzędu do Jezior, gdzie mamy nieużytek o powierzchni 1,04 hektara i zastaliśmy tam masę drzew, powalonych na skutek żerowania bobrów. Jak się okazało było ich aż 150. Ich „łupem” padły nawet dęby o średnicy 30 centymetrów - mówi burmistrz Romuald Krzyżosiak. 

Pod monitoringiem leśniczego
- W ubiegłym roku podczas udrażniania Rowu Domaradzkiego przebiegającego przez las w Osieku usunęliśmy 6 tam w budowie oraz 2 ukończone, a także drzewa powalone przez wichury, których to gałęzie są budulcem żeremi bobrowych - mówi Hubert Wojtkowski, leśniczy z Halina.

W oczyszczanie przepustu zaangażowali się tam także rolnicy z Osieka i, jak twierdzi leśniczy, robili to już nie pierwszy raz - podobnie zresztą jak pracownicy nadleśnictwa. Przy użyciu ciężkiego sprzętu wyciągano powalone drzewa ze stawu, aby uniemożliwić bobrom budowę tam.

Jak zaznacza Hubert Wojtkowski, teren cały czas jest przez niego monitorowany. Ostatnio w czwartek, 31 stycznia. - Sytuacja w przypadku bobrów jest bardzo dynamiczna. To że dziś przepust jest drożny i woda przepływa bez problemów, nie znaczy, że tak samo będzie za 2 czy 3 dni. Kolejne drzewa są ponadgryzane i mogą się znaleźć w stawie, a tym samym bobry będą miały nowy budulec na tamę - podkreśla. 

Rolnikowi przysługuje odszkodowanie
Rolnicy sugerują, by część zwierząt odstrzelić. Problem w tym, że bobry są pod ochroną i ich odstrzał nie jest możliwy bez odpowiedniej zgody.

Pozostaje tylko gospodarzom starać się o rekompensatę za szkody wyrządzone przez te zwierzęta. Jak to zrobić? W pierwszej kolejności muszą złożyć wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Oględzin i szacowania szkód, a także ustalania wysokości odszkodowania i jego wypłaty, dokonuje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska.

Odszkodowanie nie przysługuje jednak osobom, którym przydzielono grunty stanowiące własność Skarbu Państwa oraz gdy poszkodowany nie zebrał plonów w ciągu 14 dni od zakończenia zbiorów konkretnego gatunku roślin w danym regionie, a także, gdy nie wyraził zgody na budowę urządzeń lub wykonanie zabiegów zapobiegających szkodom. Odszkodowanie nie przysługuje też w sytuacji, gdy w ciągu roku szkody nie przekraczają wartości 100 kg żyta w przeliczeniu na 1 ha upraw oraz gdy uprawy założono z naruszeniem powszechnie stosowanych wymogów agrotechnicznych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE