Firma „Stolarczyk”, która wykonała samochód pożarniczy dla jutrosińskiej jednostki OSP i wystawiła jej wezwanie do zapłaty na kwotę bagatela... ponad 700.000 zł, zabrała głos w tej sprawie.
„Beneficjentem przyznanych środków unijnych jest Oddział Wojewódzki Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP Województwa Wielkopolskiego działający w imieniu i reprezentujący 15 jednostek OSP, które są właścicielami pojazdów, na podstawie dowodów własności (faktur wystawionych na OSP). To one są zatem stroną - dłużnikami, którzy od ponad siedmiu miesięcy użytkują pojazdy, za które nie zostały uregulowane należności - czytamy w e-mailu przesłanym do naszej redakcji przez Mirosława Stolarczyka z firmy „Stolarczyk”. Zaznacza, że w przypadku nieuregulowania należności, poczyni stosowne kroki prawne.W tej sprawie Zbigniew Koszarek, burmistrz Jutrosina spotkał się z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego. Z jakim skutkiem?
- Z żadnym. Nic się nie wyjaśniło. Ze strony marszałka padło zapewnienie, że nie jesteśmy stroną w tej sprawie, nie my przygotowaliśmy przetarg, ani też nie podpisywaliśmy żadnej umowy. Otrzymaliśmy ponaglenie do zapłaty, ale całkiem niesłusznie - informuje Zenon Łakomy, sekretarz gminy.
Przypomnijmy, nim auto trafiło do Jutrosina, dokumenty wozu zajęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Funkcjonariusze sprawdzali, czy w przetargu ogłoszonym przez poznański oddział wojewódzki Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP nie doszło do korupcji.