- Ten sparing był, można powiedzieć, dla mnie. Chciałem jak najwięcej poeksperymentować, żeby mieć materiał do analizy. Nasze przygotowania wchodzą w decydującą fazę. Popróbowaliśmy kilka wariantów ustawienia. W ogóle nam dziś nie chodziło o wynik, a o eksperymenty - powiedział trener Ruchu Jacek Ulman. - Nie ma co ukrywać, że było to słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Mamy przed sobą jeszcze dwie gry kontrolne, które być może uda się rozegrać na boisku w Bojanowie. Najbliższy mecz rozegramy ze Zjednoczonymi Pudliszki w niedzielę, możliwe że na naszej płycie - podsumował.
Więcej informacji z tego meczu w aktualnym wydaniu "ŻR".