Czterokrotnie mieli powody do radości. Sarnowianka "na pudle" [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Czterokrotnie mieli powody do radości. Sarnowianka "na pudle" [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Rawicz. Liga okręgowa. Do Sarnowy, na spotkanie z miejscową Sarnowianką, przyjechała dziś ekipa Piasta Belęcin. Choć wynika wygląda okazale (4:1), nie oznacza to, że w meczu niewiele się działo, a goście marzyli jedynie o jak najniższym wymiarze kary.

- Więcej zimnej krwi przy sytuacjach - prosił około trzydziestej minuty swoich podopiecznych trener gospodarzy Sławomir Zmuda. Miał powody. Miejscowi kilkukrotnie zagrozili bramce gości. Niestety dla gospodarzy, piłka do siatki wpaść nie chciała. Gospodarze słowa szkoleniowca wzięli sobie jednak do serca.

Koronkowa akcja
Jeden z zawodników Sarnowianki posłał piłkę za obrońców Piasta. Dopadł do niej przy linii końcowej Łukasz Szczepański. Celnie zagrał do Arkadiusza Wojtyczki. Ten umieścił piłkę w siatce i otworzył wynik spotkania. Była 32. minuta. Po chwili mógł podwyższyć Piotr Łakomy. Strzelał z kilkunastu metrów. Trafił jednak w poprzeczkę. 

Goście, choć krócej utrzymywali się przy piłce, to również mieli swoje sytuacje. Długo sposobu na pokonanie Eryka Siecli znaleźć nie mogli.

Kontrowersje
Trener przyjezdnych dwukrotnie głośno podważał dwie - jego zdaniem niesprawiedliwe - decyzje. Przy pierwszej, arbiter nie przyznał rzutu karnego. Szkoleniowiec gości nie mógł się pogodzić z tym faktem. Arbiter do trenera podbiegł i upomniał. Przy drugiej sytuacji, gdy w polu karnym Sarnowianki zderzyli się dwaj miejscowi i piłkarz z Belęcina, sędzia odgwizdał faul zawodnika gości. Trener przyjezdnych ponownie podważał tę decyzję. Arbiter usłyszał protesty. Od razu sięgnął po czerwoną kartkę i nakazał trenerowi gości opuścić ławkę rezerwowych.

Podwyższyli przed przerwą
Kolejną ciekawą akcję piłkarze Sarnowianki przeprowadzili w 47. minucie. Tym razem asystą popisał się Arkadiusz Wojtyczka. Dośrodkował idealnie w pole karne. Tam znajdował się Łukasz Szczepański, który wygrał pojedynek w powietrzu i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Piłkarze do szatni schodzili przy stanie 2:0.

Goście zwietrzyli szansę
Od początku drugiej połowy nowe siły wstąpiły w piłkarzy z Belęcina. Coraz częściej zagrażali bramce Sarnowianki. Po jednej z akcji, zawodnik gości wyszedł sam na sam z Erykiem Sieclą. Bramkarz gospodarzy rywala faulował, a sędzia wskazał na wapno. Eryk Siecla wyczuł intencje zawodnika Piasta. Strzału jednak nie obronił, w wyniku czego goście złapali kontakt. W 63. minucie było 2:1.

Idealne dośrodkowania z rzutu rożnego
Popisał się nimi Rajmund Siecla. Najpierw zagrał do Jakuba Siecli, który podwyższył na 3:1. Tuż przed końcem meczu - ponownie ze stałego fragmentu gry - dośrodkowywał Rajmund Siecla. W polu karnym gości "zakotłowało się". Piłka odbiła się od kilku zawodników. Ostatnim, który piłki dotknął, był Łukasz Szczepański i to jemu zaliczono bramkę. Chwilę po tym trafieniu sędzia zakończył spotkanie. - Wynik jest sprawiedliwy, bo przeważaliśmy w całym meczu. Rywale oddali może ze trzy strzały. Mogliśmy wygrać wyżej, ale cieszymy się z tego, co mamy. Nasze trzecie miejsce w tabeli pokazuje, że gramy dobrze od czasu, gdy trenuje nas Sławomir Zmuda - powiedział po meczu kapitan Sarnowianki Michał Gąsiorowski.

Sarnowianka - Piast Belęcin 4:1 (2:0)
Bramki: 32' - Wojtyczka (1:0), 45'+2 - Szczepański (2:0), 63' - (2:1), 78' - J. Siecla (3;1), 90'+2 - Szczepański (4:1)
Skład gospodarzy: E. Siecla - Skrzypczak, Gąsiorowski, J. Siecla, Kowalski (70' Klima), Kramarczyk, Łakomy, Szczepański, R. Siecla, Pytiak (56' Plota), Wojtyczka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE