Przejeżdżając przez Pakosław w okresie świąteczno-noworocznym nie sposób nie zauważyć domu oświetlonego tysiącami lampek. To posesja państwa Kazimiery i Mariana Witków.
Lampki wiszą dosłownie wszędzie. Wyznaczają kontury domu, okien, drzwi, są zamontowane na drzewach, płotach, nawet na bramie.
- Jest ich 16 tysięcy - mówi pan Marian i przyznaje, że dom robi wrażenie na przejeżdżających. - Zatrzymują się, robią sobie zdjęcia.
Zamontowanie takiej ilości lampek trwało ponad dwa tygodnie.
Czy było warto? OCEŃCIE SAMI