11 Listopada odchodzimy Dzień Świętego Marcina, patrona dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, żołnierzy, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic i żebraków.
Tego dnia w Wielkopolsce tradycyjnie piecze się gęś i zajada rogalami marcińskimi.Kim był święty Marcin? Skąd wzięła się ta tradycja i dlaczego tego dnia jemy rogale marcińskie?
Marcin z Tours był synem rzymskiego legionisty. Sam też został żołnierzem. Podanie głosi, że pewnego razu napotkał żebraka, który był prawie nagi. Marcin podarował mu swój żołnierski płaszcz.
Z kolei inna historia związana jest z gęsią. Św. Marcin nie chciał zostać biskupem tak bardzo, że ukrył się przed wysłannikiem papieża, ale jego kryjówkę zdradziła swoim gęganiem gęś. I dlatego w dniu św. Marcina pieczemy gęsi.
Inna, poznańska tradycja głosi, że gdy święty przejeżdżał przez ten gród jego koń zgubił podkowę. Miejscowy piekarz znalazł ją i wpadł na pomysł, aby upiec ciasto w kształcie podkowy.
Tak miały powstać tradycyjne, poznańskie rogale marcińskie, robione z ciasta francuskiego, wypełnione nadzieniem z białego maku z dodatkiem orzechów, rodzynek i migdałów.
PRZEPIS NA ROGALE [TUTAJ]