Na kolejną grę kontrolną, drużyna miejskogóreckiej Sparty pojechała do rewelacji rundy jesiennej leszczyńskiej A-klasy - Korony Piaski. Obie ekipy spotkały się przed startem obecnego sezonu. Wtedy nad „Balatonem” lepsi okazali się podopieczni Gintowta, wygrywając kilkoma bramkami.
Tamten sparing to już jednak historia, a nową zawodnicy obu drużyn zapisali w minioną sobotę. Sparta pojechała z „trójką z Dębna” i dwoma juniorami, którym cały czas przygląda się sztab z Miejskiej Górki. Mecz lepiej zaczął się dla gospodarzy, którzy około 20. minuty wyszli na prowadzenie. Wraz z upływem czasu, coraz lepiej poczynali sobie jednak przyjezdni.
W drugiej „tercji” skutecznością błysnęli zawodnicy Staniszewskiego. Najpierw do wyrównania doprowadził Przemysław Kaczmarek, a chwilę później na prowadzenie Spartę wyprowadził Tomasz Wiśniewski. Jak się później okazało, trafienie „Wiśni” ustaliło wynik tego meczu. W trzeciej „tercji” obie strony miały jeszcze okazję by pokonać bramkarza przeciwnika, ale więcej goli już nie padło.
- Nie takiego występu oczekiwałem. Nie możemy grać tak pasywnie. Za dużo było też gry indywidualnej. Poza tym rywale poruszali się po boisku bardziej dynamicznie - skwitował trener Korony Piaski Sławomir Gintowt. Sparta następny sparing zagra w sobotę o 14.00 w Krotoszynie z Astrą.
Jak mecz skomentował trener Staniszewski, przeczytasz w aktualnym wydaniu "ŻR".