Emocje buzowały. Dużo dyskusji i fauli, mniej gry w piłkę [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Emocje buzowały. Dużo dyskusji i fauli, mniej gry w piłkę [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Dwie bramki, zdobyte przez podopiecznych Łukasza Bojdy w pierwszej połowie, zadecydowały o triumfie ekipy z Dębna Polskiego w starciu z Awdańcem Pakosław. To ósme zwycięstwo na własnym obiekcie, jednocześnie dziesiąte w sezonie.

Mecz pierwszej z czwartą ekipą klasy A rozpoczął się z opóźnieniem, jak wszystkie, zaplanowane na weekend 26-27 października. Było to związane z akcją "Szacunek dla arbitra". "Kolegium Sędziów w ten sposób wyrazi sprzeciw wobec narastającej liczbie incydentów naruszenia nietykalności arbitrów. Zawodników, trenerów, działaczy oraz kibiców prosimy o wykazanie zrozumienia i wsparcie akcji" - czytamy na stronie Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Różnice zdań
Czy ten szacunek dla pracy arbitra, o który prosiło Kolegium Sędziowskie, był widoczny na boisku? Nie. Szczególnie w drugiej połowie. Sędzia główny po podjęciu praktycznie każdej decyzji, wysłuchiwał protestów piłkarzy. Mecz nie był płynny, kości trzeszczały, a dyskusje przeciągały się. - Od początku tygodnia chłopaków uczulałem, że to nie będzie czysty mecz. Pomiędzy zawodnikami jest "wściekłość" na boisku, ale poza nim - jest przyjaźń. Wiedziałem, że każdy będzie chciał ten mecz wygrać - mówił po zakończeniu spotkania Łukasz Bojdo.

Pelikan zaczął z wysokiego C
Po pierwszych 45. minutach gospodarze prowadzili 2:0, po bramkach Norberta Hodury i Marka Bagińskiego. W obu przypadkach, sytuacje rozpoczęły się od stałych fragmentów gry. - Mamy dobrze wytrenowany wrzut z autu Piotra Wawrzyniaka. Wiedzieliśmy, że możemy powalczyć o górne piłki w polu karnym - podkreśla Łukasz Bojdo, trener Pelikana. - Choć byliśmy na to przygotowani, ustawienie było niewłaściwe. Straciliśmy bramki - ubolewał Adam Waresiak, trener Awdańca. 

Goście doszli do głosu
W drugiej połowie lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Awdańca. Co chwilę meldowali się pod bramką miejscowych, a zdobycie gola kontaktowego było realne. Za to piłkarze Pelikana swoich szans upatrywali w kontrach. Po jednej z nich mieli sytuację na 3:0. - Bartek Chociaj zagrał z Wojciechem Niedźwieckim. Zabrakło jednak zimnej głowy - powiedział Łukasz Bojdo.

Faul na czerwoną kartkę?
Około 70. minuty mnóstwo kontrowersji wzbudził wślizg Przemysława Staniszewskiego w nogę Wojciecha Cieplika (na zdjęciu z lewej). Zawodnik gospodarzy od razu przeprosił rywala za ten faul, do którego doszło przy linii środkowej boiska. Sędzia upomniał piłkarza Pelikana żółtą kartką, choć przyjezdni twierdzili, że to ewidentna czerwień. Arbiter zdania nie zmienił.  

O włos od gola kontaktowego
Im bliżej końca meczu, tym częściej gospodarze starali się łapać piłkarzy Awdańca na pozycji spalonej. Na siedem minut przed końcem spotkania, po podaniu z głębi pola, Hubert Panek i Szymon Dolata pobiegli do piłki, zagranej za defensywę gospodarzy. Sędzia boczny podniósł chorągiewkę, gwizdek głównego rozjemcy milczał. O ile pierwszy strzał rezerwowego gości Paweł Niedbała obronił, o tyle wobec dobitki Huberta Panka nie miał już szans. Po zdobytej bramce, zawodnik gości chwycił piłkę w ręce i ruszył z nią na środek boiska. Sędzia główny pobiegł do asystenta. Po krótkiej konsultacji, arbiter - mimo głośnych protestów przyjezdnych - bramki nie uznał.

Po ostatnim gwizdku, zawodnicy obu ekip podziękowali sobie za grę. Nie zabrakło jednak dodatkowych dyskusji z sędzią głównym spotkania.

Po meczu powiedzieli: 
Łukasz Bojdo, trener Pelikana
Dziękujemy przyjezdnym za walkę, za to, że umieli się postawić. W drugiej połowie cofnęliśmy się, choć prosiłem chłopaków, by tego nie robili. Mamy jednak 2:0. Nie możemy cały czas wygrywać wysoko. Wszyscy się nas pytają: czy chcemy awansować? Trenujemy cały tydzień po to, by zwyciężać. A co będzie na koniec sezonu? W 2020 roku będziemy obchodzić 100-lecie włączenia ziemi rawickiej do Polski. Postaramy się o awans dla miasta i gminy. 

Adam Waresiak, trener Awdańca Pakosław:
Sędzia nie wypaczył wyniku meczu, ale miał trudne spotkanie do prowadzenia. Uważam, że sędziowie dopuszczają do sytuacji, w których nie są konsekwentni. W drugiej połowie nasz zawodnik krzyczał do arbitra, dostaje żółtą kartkę. W takiej samej sytuacji zawodnik drużyny przeciwnej krzyczy do sędziego, ten kartki nie daje. To, niestety, powoduje frustrację u piłkarzy. Jeżeli by byli konsekwentni w swoich działaniach, myślę, że nie dochodziłoby do niepotrzebnych sytuacji i nerwów. Gratuluję zawodnikom z Dębna Polskiego. Chcą awansować do ligi wyżej. Myślę, że są w stanie to zrobić. Zawodnicy, którzy tu grają, wiedzą, jak wygląda gra w wyższych ligach. Jest to doświadczony zespół. Wiosna będzie trudniejsza dla nich. Przyjadą do Pakosławia i nie będzie im łatwo. Z tego, co słyszałem, mogą awansować dwie drużyny. Mamy zatem o co walczyć. Pracujemy dalej, bo potencjał jest duży.

Pelikan - Awdaniec 2:0 (2:0)
Bramki: 28' - Hodura, 40' - Bagiński
Pelikan: Niedbała - Szczęsny, Staniszewski (78' Juskowiak), Chociaj, Bagiński, Wawrzyniak, Krenc (62' Leciejewski), Kendzia, Hodura (72' Hyżorek), Niedźwiecki (82' Kmieć), Świątnicki
Awdaniec: Krawczyk - Paca, Małecki, Panek, B. Kaczmarek, P. Kaczmarek, Stróżyński (80' Giezek), Spychalski, Cieplik, Lorek (56' D. Dolata), Tyczyński (60' Sz. Dolata)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE