Około 1.300 metrów asfaltu uszczęśliwiłoby mieszkańców Jezior, którzy po deszczu muszą brnąć przez błoto.
- Wtedy nie widać dziur i często samochody wpadają w zagłębienie uszkadzając podwozie czy koła. Właściwie każdy wyjazd wiąże się z koniecznością mycia auta - podkreśla Grzegorz Tomczak, członek rady sołeckiej.- Tyle razy zwracaliśmy się już do burmistrza i nic. Obiecuje i nic nie robi. Ciągle mówi, że nie ma pieniędzy. Nasza droga była już zapisana w budżecie w ubiegłym roku i nic z tego nie wyszło. Wszędzie połatano dziury, a u nas nie, bo będzie robiona droga i znowu nic. Jeziora zostawili. W tym roku powiedzieli mi, że jak będzie sucho wyrównają tę drogę i też cisza - twierdzi sołtys Jezior Jerzy Zaradny.
Co na to burmistrz?
- Czynimy starania, by ta droga była. Składaliśmy wniosek na pozyskanie funduszy unijnych, ale się nie udało. Zabrakło nam parę punktów. Chcemy zacząć to robić w przyszłym roku - informuje Zbigniew Koszarek. Dodaje, że inwestycja, której kosztorys oszacowano na 2 mln zł, będzie podzielona na dwa etapy.