Ponad dwa promile alkoholu miał we krwi 33-letni Krzysztof O., który w sierpniu minionego roku doprowadził do zderzenia z... policyjnym radiowozem.
"Kierowca jadący srebrnym audi może być nietrzeźwy" - taką informację otrzymali dzielnicowy z Miejskiej Górki. Było to 4 sierpnia minionego roku.
Policjanci udali się w kierunku Topólki. Skręcając do Konar zauważyli opisywane auto, które jechało zygzakiem. Użyli więc sygnałów świetlnych i dźwiękowych, by go zatrzymać. Gdy policjanci znaleźli się na wysokości audi, kierujący wykonał nagły skręt w lewo i doprowadził do zderzenia z radiowozem. Dopiero wtedy się zatrzymał.
Jak opisywali mundurowi, od kierowcy, którym był 33-letni Krzysztof O. - mieszkaniec powiatu gostyńskiego, mocno było czuć alkohol. Potwierdziło to już pierwsze badanie wykonane na miejscu (kolejne zrobiono już w komendzie). Wykazało 1,11 mg/alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli ponad 2 promile. Nietrzeźwy był także pasażer - miał blisko 2,9 promila.
Kierowca audi wyjaśniał, że razem z kolegą pili alkohol na dyskotece w Konarach. „Dokładnie nie pamiętam, ale postanowiłem kierować, żeby wrócić do domu. Mój kolega był bardziej pijany” - tłumaczył Krzysztof O. Przyznał się do spowodowania kolizji z radiowozem, ale nie pamiętał szczegółów.
W styczniu tego roku do sądu wpłynął wniosek o ukaranie kierowcy za popełnienie wykroczenia z art. 86 kodeksu karnego (Rozdział XI Wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, Art. 86. § 1. Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,podlega karze grzywny. § 2. Kto dopuszcza się wykroczenia określonego w § 1, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny).
Zarzucono mu to, że będąc w stanie nietrzeźwości doprowadził do zdarzenia drogowego i stworzył zagrożenie dla innych kierujących. Za karę ma zapłacić 1,5 tys. zł grzywny, a przez 10 miesięcy ma zakaz kierowania wszelkimi pojazdami. Wyrok jest prawomocny.