W tym sezonie po raz kolejny na stadion im. Floriana Kapały w Rawiczu powrócił warkot żużlowych motocykli. Początek kolejnej rundy spowodował, że stadion odżył. Kibiców na trybunach coraz więcej. Emocji w meczach „Niedźwiadków” co niemiara. Mimo tego, część fanów „czarnego sportu” o potyczkach nie wie. Dlaczego?
Do redakcji „Życia” zgłosiło się grono kibiców, ubolewając przede wszystkim, że informacje o terminach meczów „Niedźwiadków” są słabo rozpropagowane.
- Wyobraź sobie Pani, że my nie opuszczamy żadnego meczu - słyszymy na początku rozmowy z fanami rawickiego klubu, którzy od czasu reaktywacji starają się nie opuszczać żadnego meczu.
- Nie ma żadnego plakatu, co powoduje, że na stadionie jest mniej kibiców - nadmienia jeden z wiernych kibiców i dodaje:
- Teraz zdarza się tak, że pytają się mnie w poniedziałek, co to się działo w ten weekend, czy jakiś trening był, a ja wtedy mówię, że mecz ligowy. Ludzie o tym po prostu nie wiedzą, a jedyny plakat wisi przy kasach na stadionie - kontynuuje wypowiedź.
Mówi, że nie chodzi o to, żeby plakatami oblepić całe miasto, ale żeby na każdym osiedlu wisiał choć jeden.
Brak plakatów na terenie miasta to jednak nie jedyny problem, jaki został przez nich zauważony. Kolejna sprawa dotyczy tablicy wyników, która od wielu lat znajduje się na stadionie im. Floriana Kapały w Rawiczu.
- Kiedyś zajmowało się nią dwóch chłopaków, a teraz nic. Spiker, co prawda, mówi, jaki jest wynik, ale często zdarza się tak, że informuje o tym wtedy, kiedy na stadionie jest wrzawa, a ja nie dosłyszę - tłumaczy fan „czarnego sportu”, zwracając szybko uwagę na kolejną ze spraw.
- Zastanawiamy się jeszcze, czy jest jakiś gospodarz stadionu - pyta jeden z kibiców.
- My jak idziemy na mecz to musimy sobie zabrać suchą i mokrą szmatkę, żeby wytrzeć siedzenia, bo często jest na nich dość sporo piachu. Nie mówię, że są one jakoś bardzo brudne, ale może jest tu ktoś, kto mógłby przed meczem przejść się i przetrzeć siedziska - zastanawiają się wspólnie.
„Staramy się, aby kibice byli zadowoleni”
Postawione przez kibiców pytania zadaliśmy prezesowi klubu.
- Wiemy, że plakatów jest mało. Problem polega na tym, że miejsca, które są wyznaczane w mieście do wywieszania plakatów są płatne. Poza tym, często zdarza się też tak, że właściciele po prostu nie chcą się zgodzić, bo mają wywieszone swoje plakaty i nie chcą ich zakrywać naszymi - wyjaśnia Łukasz Zimny.
Jak dodaje, rawicki klub pracuje nad tym, aby ten problem rozwiązać.
- Chcielibyśmy, żeby informacje o meczach docierały do większego grona. Co prawda, komunikaty o spotkaniach publikujemy w Internecie, który jest teraz głównym źródłem informacji, ale postaramy się umieszczać te plakaty także w innych miejscach na terenie miasta - zaznacza prezes Kolejarza Rawicz.
I tak, jak sprawę z plakatami da się rozwiązać, problem pojawia się z tablicą wyników, o której także wspominali kibice.
- Mamy kłopot z tym, aby to miejsce obsadzić. Niestety, do tej pory nie udało nam się znaleźć nikogo kompetentnego. Cały czas szukamy osoby, która mogłaby się tego zadania podjąć - opowiada „Życiu” Łukasz Zimny i dodaje:
- Jeśli ktoś jest chętny to bardzo serdecznie zapraszamy do współpracy. Zdajemy sobie sprawę, że tablica wyników bardzo by się na naszym stadionie przydała.
A, co utrzymaniem czystości na trybunach?
- Przed meczem mamy często bardzo dużo pracy. Zdarza się tak, że trening jest w piątek po godzinie 15.00. Zazwyczaj kończy się późnym wieczorem, robi się ciemno i nie mamy możliwości, żeby cokolwiek na stadionie zrobić - twierdzi szef rawickiego kolektywu, dodając, że w dzień rozgrywek 2. Ligi Żużlowej ekipa klubu zbiera się rano na stadionie, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik i załatwić wszystkie przedmeczowe formalności, których - jak twierdzi - jest dość sporo.
- Naprawdę, staramy się robić wszystko, aby nasi kibice byli zadowoleni z przebiegu zawodów - zapewnia Łukasz Zimny.
