Ponad 3,5 tysiąca samochodów na dobę* przejeżdża przez Miejską Górkę. Burmistrz nie ma wątpliwości, że obwodnica miasta jest potrzebna. Pomoc obiecywali posłowie. Co z tego pozostało?
Temat budowy obwodnicy podejmowany był przez polityków różnych opcji. Najczęściej pojawiał się w kampaniach wyborczych - od samorządowej po tę do Parlamentu Europejskiego.
Najbliżej celu było 10 lat temu.
„O budowę obwodnicy Miejskiej Górki w ciągu drogi krajowej nr 36 władze samorządowe zabiegają od wielu lat. Droga ta przebiega przez centrum tego niewielkiego miasteczka. Codziennie rozjeżdżają ją przejeżdżające tamtędy tiry. Dlatego o budowie obwodnicy w tym rejonie nikogo nie należy przekonywać” - pisał w 2009 roku w interpelacji do ministra infrastruktury ówczesny poseł, a obecnie radny Sejmiku województwa wielkopolskiego, Wiesław Szczepański.
Nie mając wsparcia z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad władze Miejskiej Górki wpadły wtedy na pomysł, żeby wybudować drogę gminną, która mogłaby pełnić funkcję obwodnicy. Projekt zgłoszono do Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Udało się uzyskać 13 mln dofinansowania, ale gmina drugie tyle musiałaby dołożyć z własnego budżetu. Z inwestycji zrezygnowano.
Dziś burmistrz mówi, że to był „szalony pomysł”.
- Porwaliśmy się na szalony akt i złożyliśmy wniosek w ramach funduszy unijnych o budowę takiej drogi. Wtedy koszt był szacowany na 26 milionów zł i 13 mln fundusze unijne dla nas zarezerwowały, ale ciągle brakowało jeszcze 13 milionów - wspomina włodarz. Pytany, dlaczego się nie udało, dodaje: Gmina może tylko budować i wnioskować o drogi gminne. Droga gminna ma parametr 6 metrów, natomiast droga krajowa musi mieć minimum 7 metrów. Rozbiliśmy się o metr. Prowadziliśmy nawet rozmowy z generalną dyrekcją, że oni by sfinansowali to poszerzenie, ale w ramach środków unijnych takie manewry były niemożliwe.
Konkretów brak
Starania o budowę obwodnicy do kampanijnej ulotki wpisał w ubiegłym roku burmistrz Karol Skrzypczak. - Wydaje mi się, że jesteśmy coraz bliżej osiągnięcia celu - mówi dziś w rozmowie z „Życiem” burmistrz. O konkrety jednak na razie trudno. Włodarz nie ukrywa, że być może inwestycję udałoby się doprowadzić do realizacji, gdyby nie fakt, że droga nr 36 nie jest trasą „najwyższej kategorii”. Budowę ujęto co prawda w planie odnowy Miejskiej Górki na lata 2016-2023, ale na razie nic z tego nie wynika. - Starania czynimy cały czas, na przykład przy jakichkolwiek spotkaniach z politykami - dopowiada Karol Skrzypczak. - My możemy tylko tylko zabiegać. Inwestorem jest generalna dyrekcja w Poznaniu i jeżeli ona, za akceptacją ministerstwa infrastruktury takiej inwestycji nie podejmie, to nie ma o czym mówić. Może być tysiąc interpelacji i niewiele one zdziałają - rozkłada ręce burmistrz.
Minister obiecywała
Temat obwodnicy wrócił również przed tegorocznymi wyborami do europarlamentu. Andżelika Możdżanowska (kiedyś w PSL, później w PiS), na konferencji prasowej w Krotoszynie, mówiąc o obwodnicach w naszym regionie, w tym w Miejskiej Górce, zadeklarowała: - Ja podejmuję się dopilnować realizacji tych planów, dla mnie jest to priorytet. Mieszkańcy już za długo na to czekają - przekonywała ówczesna wiceminister inwestycji i rozwoju. Wybory zakończyły się dla Możdżanowskiej sukcesem - zdobyła mandat europosłanki. Próbowaliśmy zapytać posłankę (najpierw telefonicznie, a później e-mailowo), co pozostało z jej hucznych zapowiedzi. Od 12 lipca nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Co wiemy?
Pewnym jest, że „Budowa obwodnicy Miejskiej Górki w ciągu DK 36” w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-23 nie została uwzględniona. Powód, jaki widnieje w dokumencie? „Zadanie nieuzasadnione ruchowo”.
Ustalony korytarz zakłada, że obwodnica miasta miałaby poprowadzić od ogródków działkowych w kierunku Annopola.
* Według pomiarów przeprowadzonych 4 lata temu przez GDDKiA na krajowej „36” w Topólce.
