Dla Pana drużyny jest to drugi sezon w rozgrywkach czwartoligowych. Jak Pan ocenia rundę jesienną w waszym wykonaniu?
W stosunku do poprzedniego sezonu, inaugurującego występy w IV lidze po długiej przerwie, jest postęp. W wymiarze punktowym postęp jest bardzo istotny, stąd moja ocena naszej postawy jest pozytywna. Jednak nadal mamy mankamenty w grze, głównie wynikające z problemów w utrzymaniu dobrej dyspozycji w obszerniejszych przedziałach czasowych.
Zajmujecie 5. miejsce ze stratą czerech punktów do lidera. Czy Rawia może być „czarnym koniem” tego sezonu? Na co stać tą drużynę?
Oczywiście, że możemy o taki status się pokusić. Jednak zdefiniowanie prawdziwej wartości zespołu jest z różnych powodów bardzo trudne. Aby wygrać rywalizację w IV lidze, potrzebujemy chociażby równych poziomów motywacji u wszystkich zawodników. Prościej mówiąc - każdemu musi zależeć bez wyjątku, niezależnie od momentu, w którym pojawia się na boisku.
Kilku zawodników pokazało się jesienią z bardzo dobrej strony. Niewątpliwymi liderami byli Masełkowski i Bzdęga? Czy tych zawodników zobaczymy przy Spokojnej także wiosną? Ktoś opuści drużynę w zimowej przerwie?
Tak Wojtek i Marcin to zawodnicy, których poziom motywacji jest właściwy. Nie sądzę żeby mogło ich zabraknąć w rundzie rewanżowej. Jeżeli chcemy walczyć o przyzwoity wynik, to nie możemy stracić żadnego zawodnika na wiosnę. Gdyby jednak tak się stało, chciałbym mieć możliwość uzupełnienia kadry.
