Wczoraj, na skrzyżowaniu w Przywsiu, w wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej kierowcę osobówki uderzyła citroenem 69-latka z powiatu rawickiego. Zdaniem policji, mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa kobiecie.
Oba auta - zarówno citroen, jak i peugeot, którym jechał 24-latek z gminy Żmigród - zostały rozbite. Pojazdy nie blokowały jednak przejazdu dawną "piątką". Citroen wylądował poza jezdnią, peugeot zatrzymał się na poboczu. Kierowcy samodzielnie opuścili auta.
Na miejsce udali się policjanci oraz strażacy zawodowi z Rawicza i Trzebnicy, a także ochotnicy z Korzeńska i ze Żmigrodu.
W międzyczasie, dyspozytor medyczny skontaktował się ze zgłaszającym. Z rozmowy miało wynikać, że nikt nie doznał obrażeń ciała, więc na miejsce nie wysłano załogi karetki.
Gdy strażacy dotarli, po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, przystąpili do udzielania pomocy kobiecie. Uskarżała się na ból ręki. - Założono jej opatrunek na ranę i udzielono wsparcia psychicznego - przyznaje mł. bryg. Dariusz Zajączkowski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Trzebnicy.
Wszyscy, poza zgłaszającym, spodziewali się przyjazdu załogi karetki. Ta jednak przez ponad półtorej godziny nie nadjechała. Dowodzący akcją strażak ponownie wezwał zespół ratownictwa medycznego. Bez wiedzy, co dokładnie dolega kobiecie, nie można było zakończyć działań. Po chwili pogotowie dotarło. Na szczęście, 69-latka nie doznała poważnych obrażeń. Akcja, zamiast kilkudziesięciu minut, przeciągnęła się do ponad dwóch godzin.
Za spowodowanie kolizji 24-latek został ukarany mandatem.