Tabliczki z zamontowane na zielonych terenach miasta, w związku z akcją społeczną „Pomagając zwierzętom, pomagamy sobie” zostały uszkodzone. Jedna, znajdująca się na terenie górek obok basenu została pomalowana sprejem, a kolejna - na terenie plant - oderwana od drążka, na którym była przymocowana.
- Nie znaleźliśmy do tej pory osoby, która jest odpowiedzialna za zniszczenie mienia – przyznaje burmistrz Grzegorz Kubik. - Są miejsca, w których te tabliczki stoją i nikt ich nie rusza.Problem najczęściej występuje jednak w związku z tymi, które ustawione są na plantach.
- Dewastacja tabliczek dotyczy także tego, że są zamalowywane - dodaje burmistrz. Sugeruje również, że liczba takich tabliczek na terenie miasta może się zwiększyć.
- Nie możemy teraz się poddać i stwierdzić, że jeśli ktoś coś zniszczył, to my możemy mu pójść na rękę, usunąć to, co zostało zamontowane i wyrzucić do kosza. Tym bardziej, że efekt i sam odbiór tej akcji społecznej jest pozytywny, bo liczba osób, która decyduje się sprzątać po swoich pupilach jest coraz większa, co zdecydowanie wpływa na czystość naszego miasta - podkreśla Grzegorz Kubik.
Włodarz zastanawia się także nad zamontowaniem kamer w miejscach, w których dochodzi do aktów niszczenia mienia.
- Mielibyśmy wtedy większą możliwość, aby bezpośrednio reagować na podstawie zapisu wideo. Jednak jestem zwolennikiem takich działań dopiero wtedy, kiedy inne nie przynoszą rezultatu - zastrzega burmistrz.
(WS)