- Mogę odchodzić, bo armia czuwa nad Jutrosinem - stwierdził Zbigniew Koszarek, wskazując na młodzież z klasy mundurowej, obecnej na uroczystej sesji.
Środowe obrady zdominowało pożegnanie włodarza, który nie zdecydował się na reelekcję i po prawie 30 latach opuszcza jutrosiński ratusz. - Pamietam jak dziś - 1 lipca 1990 roku na trzesących się nogach składałem swoje pierwsze ślubowanie - wspomina. Wówczas przewodniczącym rady był Ryszard Wielgosz. - Długo sprawował pan funkcję burmistrza, bo cieszył się pan tutaj zaufaniem społecznym. Pierwszy raz wybraliśmy pana za mojej kadencji. Przedstawił mi pańską kadydaturę obecny tutaj przewodniczący Stanisław Janiak. Miałem wówczas obawy, czy dobrze zrobiliśmy i obawiałem się, że mieszkańcy będą mieć do mnie pretensje, jak wyjdzie coś nie tak. Dziś widzę, że była to dobra decyzja. Zdaję sobie sprawę, ile trzeba zdrowia i siły, by sprostać wszystkim oczekiwaniom - przyznał.
Podczas październikowej sesji pożegnano też Stanisława Janiaka, który po 28 latach bycia jutrosińskim samorządowcem, postanowił ubiegać sie o mandat radnego powiatowego. Funkcję przewodniczącego pełnił od 24 lat.
