Liga międzyokręgowa. Rawia z triumfem nad wiceliderem

Opublikowano:
Autor:

Liga międzyokręgowa. Rawia z triumfem nad wiceliderem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Podopieczni Jerzego Radojewskiego pokonali w meczu 26. kolejki wicelidera tabeli ligi międzyokręgowej - Kanię Gostyń - 2:0. Zwycięstwo swojej drużynie zapewnili: Tomasz Wawrzyniak i Mateusz Pijanowski, którzy tego dnia skutecznie pokonywali goalkeepera przyjezdnych.

Miejscowi wiedzieli, że piątkowy (17 maja) pojedynek nie będzie należał do najłatwiejszych. W końcu mierzyli się z Kanią Gostyń, która uplasowana jest tuż za liderem tabeli. Cel jednak nadal był ten sam, co wcześniej: zwycięstwo.

Choć przez pierwsze 20 minut meczu to ekipa z Gostynia miała przewagę, wszystko powoli zaczęło się zmieniać. Kibice, zgromadzeni na stadionie przy ul. Spokojnej w Rawiczu, na pierwszą bramkę nie wcale nie musieli długo czekać. W 27. minucie wynik spotkania otworzył Tomasz Wawrzyniak, który tuż zza pola karnego precyzyjnym strzałem posłał piłkę w stronę bramki. W ten sposób, gospodarze prowadzili 1:0.

Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił. Zarówno miejscowi, jak i przyjezdni na przemian tworzyli akcje w polach karnych przeciwników. Przez pewien czas to jednak Rawia Rawicz wyglądała na drużynę, bardziej zdeterminowaną do tego, by odnieść zwycięstwo i dopisać do tabeli kolejne trzy punkty.

Na twarzach zawodników, wychodzących na murawę tuż po zakończonej przerwie, widać było mobilizację do dalszej walki. Tą rawiczanie pokazali w 79. minucie. Po udanym kontrataku, podopieczni Jerzego Radojewskiego „rozbili” obronę Kanii, a piłkę do siatki posłał Mateusz Pijanowski. Na tablicy wyników było już 2:0, a ekipa z Gostynia powoli musiała godzić z myślą, że trzech punktów z Rawicza nie wywiezie.

Przyjezdni nie poddawali się. W doliczonym czasie gry to jednak Kania próbowała naciskać na bramkę przeciwnika, co poskutkowało bramką na 2:1. Ostatecznie, to Rawia Rawicz została triumfatorem piątkowego spotkania i obecnie znajduje się ona na 11. miejscu w tabeli ligi międzyokręgowej.

- Graliśmy z wiceliderem. Trzeba było uszanować przeciwnika odpowiednim respektem i nastawieniem. Przyniosło to efekt - powiedział na gorąco po meczu trener gospodarzy, Jerzy Radojewski.

- Niepotrzebna była tylko ta nerwowa końcówka. 2:0 to fajny, bezpieczny wynik, a tutaj się z prostego błędu zrobiło 2:1. (…) Kania potwierdza swoje walory. Jest to zespół z czubka tabeli, który kadrowo nie został zmieniony po spadku z czwartej ligi. Trzeba było się mocno sprężyć, żeby ten mecz wygrać. Trzy punkty są i to jest najważniejsze - podkreśla szkoleniowiec Rawii Rawicz.

Na kolejny mecz rawiczanie pojadę do Lwówka, gdzie podejmowani będą przez miejscową Pogoń. Pierwszy gwizdek w sobotę, 25 maja, o godz. 14.00.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE