Mieczysław Poniewiera z Jutrosina obchodził 60. rocznicę pracy organistowskiej

Opublikowano:
Autor:

Mieczysław Poniewiera z Jutrosina obchodził 60. rocznicę pracy organistowskiej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- W tym zawodzie bardzo ważna jest dyspozycyjność. Zdarzają się przecież msze pozaregulaminowe, np. pogrzebowe. Przy tym organiści często muszą zmierzyć się z bardzo trudnymi warunkami pracy: od bardzo niskiej temperatury w świątyni, przez stan instrumentu, do wymagań wiernych i proboszcza - uważa Mieczysław Poniewiera, organista z jutrosińskiego kościoła.

Przyznaje, że bardzo ważne jest przygotowywanie i wdrażanie repertuaru litrugiczno-muzycznego. - Parafianie bardzo cenią sobie obecność organisty na mszy św., który dodaje jej uroczystego charakteru - podkreśla jutrosinianin.

Naukę rozpoczął w szkole organowej u Ojców Franciszkanów.

Jeszcze jako uczeń pracował w parafii pod Wrześnią. Potem jeszcze grał przez 6 lat w podgnieźnieńskiej parafii i kolejne 14 w Konarach. - Do Konar trafiliśmy w kwietniu 1966 roku przez przypadek. Dyrektor miejskogóreckiej cukrowni przyjechał do Gniezna i przyszedł na chór, gdzie ja grałem. Spodobało mu się moje granie i kiedy usłyszał, że mamy trudne warunki mieszkaniowe, zaproponował nam przeprowadzkę na wielkopolską wieś - wspomina organista.

Prawie 40 lat jest organistą w kościele pw. św. Elżbiety w Jutrosinie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE