Pochodząca z Zakrzewa, w gminie Miejska Górka, Emilia Maćkowiak, od kilku lat odnosi duże sukcesy sportowe na arenach międzynarodowych. Jej przygoda z ju-jitsu rozpoczęła się w 2004 roku.
Kornel i Arnold Ratajscy otwierali sekcję przy szkole w Miejskiej Górce i trochę za namową ich siostry Soni, Emilia przyszła na pierwszy trening. W życiu zakrzewianki przed pojawieniem się ju-jitsu, były jednak inne zajęcia i aktywności. - Zanim zakochałam się w ju-jistu, rodzice wozili mnie na naukę pływania, chodziłam na SKS-y z siatkówki, miałam też marzenie nauczyć się gry na keyboardzie, ponieważ mój brat Nikodem grał zawsze kolędy na święta i bardzo mi się to podobało - mówi Emilia. Rozpoczęła naukę gry u pani Jadwigi Domańskiej, ale niestety jej zapał do nauki gry minął, kiedy zaczęła trenować ju-jitsu. - Jednak będąc szczerym - nie miałam aż takiego talentu muzycznego jak mój brat - dodaje. Mijały tygodnie, zakrzewianka trenowała, ale poważniejszych planów związanych ze sportem nie miała. Wcześniej nie sądziła, że zostanie sportowcem. Oczywiście treningi i zawody traktował bardzo poważnie i lubiła aktywność fizyczną, ale nie marzyła o karierze sportowej. Emilia wspomina sytuację kiedy została powołana na pierwsze Mistrzostwa Świata młodzieżowców w 2007 roku. - Wtedy oprócz treningów na macie, chodziłam m.in. biegać. Pewnego dnia zanim zdążyłam wyjść z domu, zerwała się straszna ulewa i postanowiłam zrezygnować z biegania. Wtedy mój drugi brat - Wojtek, zmotywował mnie mówiąc, że jak ja chce wygrać na Mistrzostwach Świata, skoro zwykły deszcz mnie pokonuje. Poszłam biegać, co prawda z tych mistrzostw nie udało się przywieźć medalu, ale z pewnością zdobyłam doświadczenie, a także nauczyłam się wytrwałości i ciężkiej pracy, która zaowocowała w przyszłości - zaznacza Emilia.
