130 tys. zł zarezerwowano w budżecie gminy na zakup nowego samochodu służbowego.
W skodzie, którą do tej pory jeździli burmistrz i urzędnicy, zepsuł się silnik. Zdaniem Grzegorza Kubika, naprawa jest bezzasadna, dlatego auto poszło pod młotek. Szczegóły w materiale wideo.