30-latek z gminy Bojanowo nie przyjął mandatu, jakim funkcjonariusze chcieli go ukarać za - ich zdaniem - spowodowanie kolizji w Tarchalinie. Sprawą zajmie się sąd.
Zdaniem policji, 30-latek kierując oplem omegą podczas skrętu w lewo nie zachował szczególnej ostrożności i doprowadził do zderzenia z wyprzedzającym go nissanem.
Mężczyzna jednak odmówił przyjęcia mandatu, bo - jak informuje Beata Jarczewska - nie zgadza się z decyzją policjantów, którą podjęli na miejscu zdarzenia.
- Ma takie prawo, jeżeli uważa, że nie jest winien. W takim wypadku sprawa trafia do sądu, gdzie prowadzone będzie postępowanie, które rozstrzygnie, kto był sprawcą kolizji - tłumaczy oficer prasowy KPP w Rawiczu.