Miejska Górka. W Jagodni, na skrzyżowaniu krajowej "36" z drogą wojewódzką 434, kierowca nissana chciał skręcić w lewo. Manewru prawidłowo nie wykonał. Uderzył w jadące z przeciwnej strony renault.
Do kraksy doszło wczoraj, tuż przed 22.00. Wezwano służby. Na miejsce udali się strażacy zawodowi, druhowie z Miejskiej Górki i policjanci. - Po przybciu okazało się, że w zdarzeniu biorą udział renault megane i nissan almera - relacjonuje asp. sztab. Roman Sidor z Komendy Powiatowej PSP w Rawiczu. Na szczęście, podróżujący samochodami samodzielnie opuścili auta i nie uskarżali się na dolegliwości.
Pojazdy rozbite
Uszkodzone renault "wylądowało" na poboczu. Nissan stanął na drodze krajowej. Dodatkowo, na jezdni znalazły się elementy z rozbitych samochodów. Strażacy, po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i odłączeniu akumulatorów, kierowali ruchem, a później - gdy policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję - pomogli w zepchnięciu nissana w bezpieczne miejsce. Usunęli też resztki pokolizyjne.
Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem w wysokości 400 zł.
Zadymienie w Zaborowicach
W międzyczasie, do dyżurnego rawickiej straży wpłynęło kolejne zgłoszenie. Brzmiało niepokojąco. - W Zaborowicach, w jednym z mieszkań budynku wielorodzinnego, występuje duże zadymienie - opisuje treść zgłoszenia asp. sztab. Roman Sidor. Niezwłocznie, bezpośrednio z Jagodni na miejsce udali się strażacy zawodowi. Dodatkowo, zadysponowano druhów z Bojanowa. O wsparcie poproszono także górowskich strażaków zawodowych. Gdy pierwszy zastęp dotarł na miejsce, zadymienie rzeczywiście występowało.
Lokatorzy ewakuowali się
Jaka była przyczyna zadymienia? - Po wejściu do budynku okazało się, że właściciel pozostawił garnek na kuchence gazowej - dodaje Roman Sidor.
Strażacy przewietrzyli pomieszczenia za pomocą wentylatora. Sprawdzili także, czy w budynku nie pojawił się tlenek węgla. Obecności czadu nie wykazano. Po kilkudziesięciu minutach działania zakończyli.