Jutrosińska Orla rozegrała kolejną grę sparingową. Tym razem, w minioną sobotę, udała się do Sułowa na mecz z tamtejszą Baryczą. Drużyna prowadzona przez Dawida Gawreckiego, ma ostatnio duże problemy kadrowe. W ślad za tym idą bardzo słabe wyniki meczów sparingowych.
W starciu z Baryczą trener Orli także nie mógł skorzystać z kilku podstawowych zawodników, ale tym razem nie odbiło się to na wyniku. Podwójnie cieszy fakt, że Orla potrafiła odwrócić losy spotkania, co ostatnio nie zdarzało się zbyt często. Mecz lepiej zaczęła drużyna miejscowa. Strzelili dwie bramki i zdawało się, że Orla znów będzie musiała przełknąć gorycz porażki. Sygnał do ataku dał Łukasz Kaczmarek, strzelec kontaktowej bramki. Niestety dla przyjezdnych, Barycz podwyższyła prowadzenie na 3:1. Od tego momentu gole strzelali jednak już tylko jutrosinianie. Na 3:2 strzelił Wojciech Rzeźnik, a miejscowych pogrążył Paweł Kowalski, zdobywca dwóch ostatnich bramek.
Pomeczowa wypowiedź trenera Orli Dawida Gawreckiego, w aktualnym wydaniu "ŻR".