Jak ustaliliśmy, we wtorek, 24 marca około południa do jednej z rawickich przychodni miał zgłosić się mężczyzna z objawami, które mogły wskazywać na zarażenie koronawirusem.
Do pacjenta wezwano karetkę, jednak zanim ta przyjechała, około godz. 15.00 mężczyzna samowolnie opuścił przychodnię.
- O godz. 15.12 otrzymaliśmy powiadomienie, że z placówki oddalił się pacjent, mający objawy, które mogłyby świadczyć o zarażeniu - mówi asp. sztab. Tomasz Duszak z rawickiej komendy policji.
Na miejsce wysłano patrol. Ze względów bezpieczeństwa policjanci założyli kombinezony ochronne. Mężczyznę zauważono niedaleko przychodni, na ulicy Grota Roweckiego.
Jak poinformowała nas policja, mężczyzna, od którego czuć było woń alkoholu, nie chciał zastosować się do poleceń funkcjonariuszy. Ci zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego, po czym zakuli mężczyznę w kajdanki.
Jak się okazało, był to 49-letni mieszkaniec Rawicza. Policjanci z obezwładnionym mężczyzną czekali na ulicy aż do godz. 17.45 na przyjazd karetki.
Dlaczego tak długo nie było karetki? Do tematu wrócimy.
Akcję na Grota Roweckiego utrwalił kamerą samochodową jeden z naszych czytelników. ZOBACZ FILM