Najlepsza defensywa w leszczyńskiej A klasie została w minioną sobotę złamana. Awdaniec Pakosław, który przed szóstą serią gier nie stracił punktu i nawet bramki, po raz pierwszy musiał uznać wyższość rywali. W Pakosławiu zameldował się jednak nie było kto, ponieważ drużyna Nowickiego podejmowała lidera - Lwa Pogorzela.
Pierwsza połowa toczyła się przy padającym deszczu, który nieco utrudniał rozgrywanie akcji. Lepiej z takim stanem rzeczy radzili sobie jednak przyjezdni, którzy zdołali raz pokonać bramkarza miejscowych. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę, goście egzekwowali rzut wolny. Zawodnik z Pogorzeli uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka odbijając się od słupka zatrzepotała w siatce pakosławian.
Jak wyglądała druga połowa, przeczytasz we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Awdaniec Pakosław - Lew Pogorzela 1:3 (0:1)
1:2 - Wojciech Zimny (68')
Awdaniec: Szymon Krawczyk - Wojciech Zimny, Bartosz Kaczmarek, Hubert Panek, Szymon Dolata (75'Szymon Szwarc), Dominik Małecki (65'Bartosz Krenc), Łukasz Krzyżosiak (46'Wojciech Cieplik), Dawid Durczewski (63'Robert Szkudlarek), Krzysztof Paca, Karol Deka, Adam Spychalski