- Głównym problemem na wioskach są wałęsające się psy - stwierdził na listopadowej sesji sołtys Szkaradowa Fabian Małecki. - Nie bardzo wiemy, jak rozwiązać ten problem. Może warto byłoby wprowadzić podatek od psów. Jeden niechby był zwolniony z podatku, ale za drugiego i kolejnego trzeba byłoby już płacić, np. 200 zł. Wtedy każdy by miał jednego psa, a nie dwa czy trzy, których nie umie upilnować - dodał sołtys.
Wtórował mu przewodniczący rady Stanisław Janiak, który zauważył, że prawie w każdym przypadku psy te mają swoich właścicieli, a pojawiające się tzw. „bezdomne” psy, to głównie zwierzęta nieodpowiednio dopilnowane przez właścicieli.
- Każdy pies ma swojego właściciela, ale żaden nie chce się do tego przyznać. Z tym tematem trzeba naprawdę coś zrobić. Widać na wioskach, jak już od rana biegają psy i to nie pojedyncze tylko „w skupieniu” - po kilkanaście sztuk - podkreślił Stanisław Janiak.
Przypomniał dramatyczne zdarzenie w Dubinie, gdzie pies na podwórku pogryzł dziecko z rodziny właściciela oraz historie z Konar, gdzie zwierzę zaatakowało dziecko w drodze do szkoły.
- Pies zawsze będzie psem i nie można tłumaczyć, że to niegroźne zwierzę i nikomu nic nie zrobi - dodał przewodniczący.
W dyskusję włączył się również Marian Jakubowski, przewodniczący Samorządu Mieszkańców w Jutrosinie.
- W naszym mieście, mimo upomnień nadal istnieje niebezpieczna sytuacja, gdzie właściciel nie zwraca uwagi na swojego psa, który w ostatnim czasie zaatakował spacerujące z rodzicem dziecko - powiedział.
Stanisław Janiak obiecał przyjrzeć się sytuacji. - Jeżeli społeczeństwo się nie dostosuje, to my jako rada, będziemy musieli podjąć jakieś kroki w tym kierunku - stwierdził.
