- Dlaczego na jednym rachunku mamy opłatę za wodę i ścieki? - dopytuje nasz czytelnik. - To nieuczciwe. Przecież wody zużywamy więcej niż produkujemy ścieków. Przykład: do prania zużywamy więcej wody niż zostaje ścieków, bo przecież woda pozostaje w mokrych ubraniach.
Jak twierdzi Michał Doliński, prezes spółki "Wodociągi Gminne” w Pakosławiu, nie ma podstaw prawnych do stosowania innych metod.
- Artykuł 27 Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków określa zasady ustalania ilości dostarczonej wody i ilości odprowadzanych ścieków. Mówi on, że podstawą prowadzenia rozliczeń za wodę i ścieki jest wskazanie wodomierza głównego lub wskazanie wodomierza mierzącego ilości wody bezpowrotnie zużytej, a w przypadku braku wodomierza, obowiązują przepisy dotyczące przeciętnych norm zużycia wody - wyjaśnia Michał Doliński.
W odpowiedzi na pytanie Czytelnika, dlaczego dwukrotnie płaci abonament za ten sam licznik, Michał Doliński przypomina, że opłata abonamentowa zawiera koszty utrzymania w gotowości urządzeń wodociągowych lub kanalizacyjnych, odczytu wodomierza lub urządzenia pomiarowego, a także rozliczenia należności za wodę lub ścieki.
- Nie zawiera natomiast kosztów utrzymania wodomierza i, mimo że budzi wiele kontrowersji, nie jest podwójną opłatą za to samo - zaznacza prezes.