Nadal na swoje pierwsze zwycięstwo w obecnym okresie przygotowawczym czekać musi rawicka Rawia. Szansa na przełamanie niemocy była dobra, bowiem rawiczanie w minioną sobotę mierzyli się z gostyńską Kanią, która bardzo przeciętnie radziła sobie w rundzie jesiennej w IV lidze. Mecz odbył się na sztucznej murawie w Jarocinie.
Od pierwszego gwizdka pojedynek był bardzo wyrównany. Na pierwsze bramki czekać było trzeba do końcówki pierwszej odsłony. Na prowadzenie gostyńską Kanię wyprowadził w 41. minucie Patryk Gendera. Zawodnicy Radojewskiego odpowiedzieli jednak błyskawicznie i już minutę później doprowadzili do wyrównania. Bramkę z rzutu karnego strzelił Stanisław Kołeczko. Po zmianie stron zaczęła się zarysowywać coraz większa przewaga Kani. Tuż przed upływem godziny gry Kania po raz drugi tego dnia wyszła na prowadzenie. Sebastiana Cieślę pokonał Dominik Baziór. Rawia nie potrafiła tym razem odpowiedzieć, a Kania zyskiwała coraz większą przewagę. W 73. minucie Mateusz Górkowski podwyższył prowadzenie na 3:1 i jak się później okazało, ustalił wynik spotkania. Szansa na pierwsze towarzyskie zwycięstwo przed zawodnikami Radojewskiego już w najbliższą sobotę . Rywalem Rawii będą Zjednoczeni Pudliszki. Dokładny termin i miejsce rozgrywania meczu nie jest jeszcze znane.
Co po meczu powiedział trener Radojewski, przeczytasz w aktualnym wydaniu "ŻR".
Rawia Rawag Rawicz - Kania Gostyń 1:3 (1:1)
1:1 - Stanisław Kołeczko (42')
Rawia: Karol Danek, Sebastian Cieśla - Patryk Wawrzyniak, Patryk Skrzypczak, Tomasz Wiśniewski, Damian Walkowiak, Michał Gąsiorowski, Stanisław Kołeczko, Szymon Zaborowski, Wojciech Bzdęga, Marcin Masełkowski, Patryk Kowalski, Kamil Cheba, Mateusz Roszak, Seweryn Materkowski, Bartosz Frąszczak, Arkadiusz Woźniak
