- To ogólna odpowiedź, która nic nie załatwia - zaznacza Roman Stępień, były przewodniczący Związku Emerytów i Rencistów NSZZ „Solidarność”, komentując pismo, które dostał od przewodniczącego rady miejskiej w sprawie sprowadzenia do Rawicza rodziny repatriantów.
Z wnioskiem do rady miejskiej i burmistrza o podjęcie uchwały, w której gmina zadeklaruje sprowadzenie co najmniej jeden rodziny z Kazachstanu Roman Stępień wystąpił na wrześniowej sesji.
- Żadnego konkretu - podkreśla Roman Stępień, który poprosił redakcję „Życia” o ponowne zainteresowanie się tematem. Jego zdaniem, gmina powinna podjąć kroki w tej sprawie, a koszty sprowadzenia repatriantów do Rawicza mogliby pokryć lokalni milionerzy. Sam również jest gotów prosić ich o pomoc.
W rozmowie z „Życiem” Marek Przybylski, przewodniczący Rady Miejskiej Gminy Rawicz zapewnia, że w sprawie ewentualnego sprowadzenia repatriantów kontaktował się z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Gmina ma dwie możliwości: może zaprosić konkretną rodzinę lub wystosować zaproszenie bez imiennego wskazania repatriantów.
My nie mamy nikogo, kogo moglibyśmy wskazać. Myślenie nas - radnych jest takie, że jeżeli już mielibyśmy coś w tym kierunku zrobić, to wolelibyśmy sprowadzić jakąś konkretną rodzinę tak, żebyśmy wiedzieli kogo sprowadzamy. Jeżeli podejmiemy uchwałę bez wskazania to nie wiemy, kogo nam urząd przydzieli - zaznacza Marek Przybylski. - Podejmowanie takich uchwał tylko dla uspokojenia własnego sumienia to dla mnie nie ma sensu - dopowiada.