W przedświąteczną sobotę, rawicka Rawia na własnym boisku gościła Polonię Kępno. Kępnianie to od kilku sezonów bardzo solidna ekipa, co potwierdzili także w meczu z Rawią.
Od początku próbowali przejąć inicjatywę. Dłużej utrzymywali się przy piłce, a ich akcje były składne i groźniejsze. W pierwszej odsłonie rawiczanie jednak skutecznie się bronili i żadna z drużyn nie znalazła drogi do siatki przeciwnika. Po zmianie stron ataki gości nadal były dość mocne, ale kilka kontr wyprowadzili także miejscowi. Świetną okazję do objęcia prowadzenia miał Marcin Masełkowski, ale uderzył wprost w bramkarza. Poloniści cierpliwie budowali kolejne ataki i czyhali na błąd gospodarzy. Kluczowa okazała się 60. minuta spotkania. Piłka „zaplątała się” pod nogami Karola Danka, sytuację wykorzystał zawodnik z Kępna i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Do końcowego gwizdka wynik już nie uległ zmianie i Rawia musiała przełknąć gorycz porażki.
Z kolei świadkami derbowego starcia byliśmy w ostatnią sobotę. Drużyna Radojewskiego udała się do Leszna na mecz z miejscową Polonią. Jesienią w Rawiczu lepsza okazała się Rawia, wygrywając 1:0 po golu Stanisława Kołeczko. Tamten mecz to już jednak historia. Sobotni mecz zaczął się zgodnie z oczekiwaniami czyli od ataków gospodarzy. Polonia wyborną okazję do objęcia prowadzenia miała w 24. minucie spotkania. Sędzia w bardzo kontrowersyjnej sytuacji odgwizdał rzut karny dla miejscowych. - Nie wiem co sędzia widział w tej sytuacji, ale w naszej opinii karnego absolutnie nie powinno być. Na szczęście Karol Danek zrehabilitował się za wpadkę z Polonią Kępno i wybronił strzał z 11 metrów - tłumaczył trener Rawii Jerzy Radojewski. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy drugą kontrowersję. W polu karnym powalony został Szymon Zaborowski i w opinii wielu powinien zostać odgwizdany rzut karny, jednak w tej sytuacji gwizdek sędziego milczał.
Więcej o tym meczu we wtorkowym wydaniu "ŻR".
