Remont urzędu miejskiego w Rawiczu przedłuża się, bo po zalaniu pomieszczeń w lutym trzeba wymienić parkiet w gabinetach burmistrzów, sekretariacie oraz sali sesyjnej, a tego nie planowano.
Prace w urzędzie miały zakończyć się 19 lutego - taki termin wynikał z umowy, którą gmina podpisała z wykonawcą - firmą WIL-BUD z Kobylina. Roboty trwają, choć jeszcze kilka tygodni temu Centrum Informacyjne Burmistrza podało na łamach „Życia”, że pracownicy firmy opuszczą urząd najpóźniej z końcem kwietnia.
Na przedłużenie początkowego terminu robót wpłynęło odkrycie pasa polichromii z motywem roślinnym w sali sesyjnej oraz awaria instalacji centralnego ogrzewania, kiedy pękło żebro kaloryfera, a woda zalała gabinety burmistrzów oraz pomieszczenie archiwum.
Jak się okazuje, skutki awarii do dziś nie pozwalają na ukończenie inwestycji. - Obecnie wykonywane są prace wyłączone z przedmiotu zamówienia, a polegające na wymianie podłóg w gabinetach burmistrzów, sekretariacie oraz sali sesyjnej - podaje Centrum Informacyjne Burmistrza. Przetarg ogłoszony jeszcze w ubiegłym roku zakładał jedynie remont parkietów, a nie ich wymianę.
To efekt zalania pomieszczeń i nieudanych prób przywrócenia podłóg do stanu używalności. Termin zrealizowania prac wykonawca ustalił na koniec czerwca. Warunkuje to dwumiesięcznym okresem oczekiwania na wyprodukowanie parkietu do sali sesyjnej - dodaje Mateusz Domagała.
Wiadomo, że prace ujęte w przetargu (roboty instalacyjne, malarskie i stolarskie w kilku pomieszczeniach) kosztowały 162 tys. zł. Z tytułu zalania pomieszczeń w lutym na konto gminy wpłynęło odszkodowanie w wysokości 72 tys. zł. Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie, nie jest to kwota ostateczna, bo trwają „negocjacje odszkodowawcze”.