Drugi mecz na swoim stadionie rozegrali zawodnicy Sarnowianki Sarnowa i po raz drugi komplet punktów zostawili u siebie. Tym razem w dziejsze popołudnie podejmowali Zjednoczonych Pudliszki. Ekipa z powiatu gostyńskiego to solidna drużyna, która w pierwszych dwóch meczach zanotowała zwycięstwo i remis.
W starciu z Sarnowianką od pierwszej minuty swój styl gry narzucić się starali miejscowi. Na pierwszą groźną akcję gospodarzy czekać było trzeba kwadrans. W polu karnym ładnie odnalazł się Konrad Olejnicki, ale jego strzał był niecelny. Drugiego ostrzeżenia dla gości już nie było. W 25. minucie wynik meczu otworzył Paweł Domagała, który wykorzystał podanie Jakuba Siecli. Siedem minut później było już 2:0, a defensywę przyjezdnych znów rozpracował wspomniany chwilę wcześniej duet zawodników. Siecla popisał się tym razem długim podaniem z głębi pola, a Domagała jak rasowy „snajper” wykończył akcję strzałem z „pierwszej piłki”. Jeszcze w pierwszej odsłonie gości strzelili jednak bramkę kontaktową. Hubert Szymczak, który tego dnia w bramce zastąpił Piotra Wojtyczkę, zdaniem sędziego w polu karnym sfaulował zawodnika gości. Arbiter wskazał na „wapno”. Szymczak był bliski zrehabilitowania się, ponieważ pierwszy strzał zawodnika Zjednoczonych obronił, ale wobec dobitki był już bezradny.
Jak wyglądała druga połowa, przeczytasz we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Sarnowianka Sarnowa - Zjednoczeni Pudliszki 4:3 (2:1)
1:0 - Paweł Domagała (25'), 2:0 - Paweł Domagała (32'), 3:1 - Paweł Domagała (59'), 4:2 - Arkadiusz Wojtyczka (90'+2')
Sarnowianka: Hubert Szymczak - Dawid Kramarczyk, Kamil Mielcarek, Krystian Murawa, Łukasz Szczepański (77'Paweł Bernadek), Adrian Kociemba (46'Alan Nowicki), Konrad Olejnicki, Jakub Siecla, Damian Bartkowiak (68'Jan Wróblewski), Arkadiusz Wojtyczka, Paweł Domagała (90'+4'Bartosz Szynkarek)
