W minioną sobotę pierwszy mecz przed własną publicznością rozegrała jutrosińska Orla. Drużyna Zmudy gościła na własnym terenie ekipę Orkana Chorzemin.
Sobotni rywale Orli do tej pory rozegrali tylko jedną kolejkę. Przed tygodniem pewnie i wysoko na własnym stadionie pokonali 4:0 Pogoń Śmigiel. W ostatnim czasie chorzeminianie wyrośli do miana bardzo solidnej, okręgowej drużyny, więc przed Orlą nie stało najłatwiejsze zadanie. Od pierwszej minuty gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i dogodnych sytuacji było bardzo mało. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Gra nabrała rumieńców po zmianie stron. Orla szukała swoich okazji grą skrzydłami, Orkan nie pozostawał jednak dłużny. W dwóch sytuacjach Dawid Sobieraj dobrymi interwencjami uratował swój zespół przed utratą gola. Akcja meczu miała jednak miejsce w 70. minucie. Artur Gil dobrze „podciągnął” prawą stronę boiska. Precyzyjnie odegrał piłkę wprost pod nogi Karola Grocholskiego. Ten precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Orkana, czym wywołał falę radości na trybunach. Jutrosinianie zaczęli „szanować” piłkę, jednak goście za wszelką ceną chcieli doprowadzić do wyrównania. W 90. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Damian Ratajczak i Orla musiała bronić się w „dziesiątkę”. Wyrzucony zawodnik Orli nie zdążył dojść do szatni, a sędzia odgwizdał drugą, mocno kontrowersyjną decyzję. Artur Gil wybijał piłkę w polu karnym i wpadł na niego zawodnik z Chorzemina. Główny arbiter dopatrzył się przewinienia jutrosinianina...
Jak skończyła się ta sytuacja, przeczytasz we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Orla Jutrosin - Orkan Chorzemin 1:0 (0:0)
1:0 - Karol Grocholski (70')
Orla: Dawid Sobieraj - Damian Ratajczak, Przemysław Kaczmarek, Bartosz Pawlak, Piotr Wawrzyniak, Mariusz Niedbała (88'Marek Jęsiek), Artur Gil, Łukasz Kaczmarek (60'Kamil Kubiak), Sebastian Jórdeczka, Paweł Frąckowiak (60'Hubert Grzywaczewski)
