Prokuratura bada okoliczności tragedii na zalewie w Jutrosinie. Podczas paralotniarskich mistrzostw Polski utonął zawodnik Aeroklubu Ostrowskiego i jeden z członków obsługi imprezy. Nie udało się go uratować, mimo rozpoczętej akcji reanimacyjnej.
Do tragedii doszło w pierwszym dniu mistrzostw - 5 czerwca, kiedy trwały przygotowania do startów zawodników. Na zalew wypłynęła łódka z dwoma osobami z obsługi. Ich zadaniem było przygotować tor do lotów - ustawić nadmuchiwane pylony (bandy, między którymi latają sportowcy). 36-latek wpadł do wody w okolicy jednego z pylonów i zaczął tonąć. Niestety, nie udało się uratować mężczyzny. WIĘCEJ NA TEN TEMAT TUTAJ.
Okoliczności tragedii wyjaśnia prokuratura. Postępowanie jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 Kodeksu Karnego). Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, na tę chwilę nikt nie usłyszał zarzutów. Śledczy zwrócili się do prezesów Aeroklubu Polskiego oraz Aeroklubu Ostrowskiego o dokumenty dotyczące organizacji zawodów, a także zabezpieczenia imprezy.
- Czekamy na dokumentację. Świadkowie zostali przesłuchani. Prokuratura będzie wyjaśniać, czy był to nieszczęśliwy wypadek czy osoby trzecie przyczyniły się do tego zdarzenia przez zaniedbania organizacyjne - dopowiada prokurator Michał Smętkowski.