57-letni mieszkaniec gminy Rawicz trafił do szpitala po zatruciu grzybami. Niestety, nie udało się go uratować.
Jak wynika z ustaleń policji, w niedzielę (17 września), na grzyby poszła córka mężczyzny i przyszły zięć.
Tym, co zebrali, podzielili się z rodzicami kobiety. Ci, jeszcze tego samego dnia, spożyli część grzybów - podkreśla asp. sztab. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
Dodaje, że w poniedziałek grzyby przygotował sobie i zjadł tylko 57-latek.
Po zjedzeniu mężczyzna źle się poczuł. W ciągu dwóch dni zespół ratownictwa medycznego był u niego trzykrotnie, jednak mężczyzna odmawiał poddania się leczeniu szpitalnemu - dopowiada policjantka.
57-latek w stanie ciężkim trafił do szpitala w środę. Następnego dnia o podejrzeniu zatruciem grzybami powiadomiono policję. - Niestety mężczyzny nie udało się uratować - dopowiada policjantka.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 57-latek zamiast czubajki kani (tzw. „sowy”), prawdopodobnie zjadł muchomora sromotnikowego.
To pierwszy tak tragiczny przypadek na naszym terenie - zaznacza Grażyna Marczyńska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rawiczu