Dzięki działaczom gostyńskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „Noe” zlikwidowano dwie pseudohodowle psów: jedną na terenie powiatu rawickiego, drugą - gostyńskiego. Zwierzęta - jak przekazali portalowi wolontariusze - były przetrzymywane w skandalicznych warunkach.
Stowarzyszenie wpadło na trop pseudohodowli, gdy zgłosiła się do niego para, która kupiła chorego szczeniaka.
Piesek zmarł. Sekcja wykazała, że był chory na parwowirozę, zakaźną chorobę atakującą głównie młode psy - zaznacza Roma Jaźwińska ze Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „Noe”.
Dzięki zgłoszeniu wolontariusze dotarli do dwóch pseudohodowli. Co tam zastali?
To był straszny widok. Psy były skrajnie wyczerpane. Trzymano je w króliczych klatkach i zabitych deskami komórkach - dopowiada wolontariuszka.
Zwierzęta zostały natychmiast odebrane właścicielom. Część z nich do dziś walczy o życie. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu „Życia”.