To był thriller! Anita zdobyła złoto pomimo fatalnej kontuzji. Wyznała nam, co się stało

Opublikowano:
Autor:

To był thriller! Anita zdobyła złoto pomimo fatalnej kontuzji. Wyznała nam, co się stało - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Mniej odporni kibice Anity Włodarczyk, finał Lekkoatletycznych Mistrzostw Świata w rzucie młotem kobiet, mogli przypłacić zawałem serca.

Pierwsze trzy kolejki w wykonaniu Anity były wręcz fatalne. Dwukrotna mistrzyni olimpijska nie była sobą. Oddała dwa słabe (jak na nią) rzuty, a jedną próbę spaliła. Kibice Anity zamarli... Ostatecznie rawiczanka dostała się do ścisłego finału z szóstego (zaledwie) miejsca. 

Teraz, po zawodach, możemy ujawnić co się stało, a co przyznała w rozmowie z naszą redakcją Anita Włodarczyk.  Młociarka tuż przed startem doznała kontuzji podczas treningu.

W rozmowie telefonicznej z naszym dziennikarzem, na kilka godzin przed zawodami, przyznała,że doznała pęknięcia panewki stawu w środkowym palcu prawej ręki, tej, która odpowiada za prawidłowy wyrzut młota. Trzeba było zastosować ostrzykiwanie lekami znieczulającymi.

- Teraz wogóle nie czuję tego palca, nigdy tak nie rzucałam. Zawsze musi się coś przyplątać przed zawodami - żaliła się Anita w rozmowie z naszym dziennikarzem, którego poprosiła o zachowanie przed finałem tajemnicy o stanie jej zdrowia.

Na szczęście, jak wszyscy widzieliśmy, po dostaniu się do ścisłego finału, w zawodniczce obudziła się siła walki. W czwartej kolejce rzuciła młot na odległość 77,90 m, w tym sezonie niedostępną dla żadnej z jej rywalek. 

Włodarczyk została mistrzynią świata po raz trzeci w karierze ( albo po raz czwarty, gdyby IAFF wreszcie zmusiła do oddania medali Tatianę Łysenko, która skradła Anicie tytuł nie tylko na Olimpiadzie w Londynie, ale też na MŚ w Moskwie).

Niesamowicie zaprezentowała się też druga Polka, Malwina Kopron, która zdobyła brązowy medal. Czyżby właśnie wschodziła gwiazda następczyni naszej złotej Anity?

Dla Włodarczyk jest to czterdziesty pierwszy wygrany konkurs z rzędu. Od 2014 roku jest niepokonana. Mimo to tuż po zawodach powiedziała reporterom: - Nie tak to miało wyglądać. Czuję niedosyt. 

W pewnym sensie ma rację, bo nieco ponad tydzień temu podczas Festiwalu Rzutów w Cetniewie jako pierwsza kobieta w historii, pięć razy z rzędu pokonała nieosiągalne dla innych 80 metrów. W dodatku wieść niesie, że podczas rozgrzewki przed tymi zawodami posłała młot na odległość ponad... 88 metrów!

Czym nas jeszcze zaskoczy Anita? Na pewno w Londynie zabrakło rekordu świata, na który wszyscy liczyli i do którego przymierzała się sama mistrzyni.  Ale nie zabrakło jej woli walki. Pomimo dotkliwej kontuzji, Włodarczyk pokazała najwyższą sportową klasę.

15 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się 8. Memoriał Kamili Skolimowskiej. Czy tam padnie nowy rekord świata, siódmy już w wykonaniu Włodarczyk? Trzymamy kciuki.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE