Drużyna Jerzego Radojewskiego w obecnym sezonie radzi sobie kiepsko w IV lidze. Do tej pory jednym z nielicznych pozytywów był fakt, że Rawia na własnym boisku nie zaznała goryczy porażki. Niestety passa ta została przerwana przez lidera z Wrześni.
W pierwszej kolejce rundy rewanżowej, rawiczanie na własnym obiekcie gościli Victorię, która przewodziła ligowej tabeli. Od pierwszych minut lepiej na placu gry poczynali sobie przyjezdni, ale sytuacji bramkowych nie stwarzali. Rawia też grała dość dobrze, szukając swoich szans przede wszystkim po kontrach i stałych fragmentach gry. W 22. minucie Mateusz Górkowski egzekwował rzut wolny. Piłkę wrzucił w pole karne bardzo precyzyjnie, wprost na głowę Marcina Masełkowskiego. Napastnik Rawii, będąc tyłem do bramki, „musnął” ją czubkiem głowy i bramkarz z Wrześni był bezradny. Popularny „Masło” po strzelonej bramce popisał się efektowną „cieszynką” - przewrotem w tył wykonanym w powietrzu. Rawia w tej części gry grała dobrze i pewnie w defensywie. Victoria stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola nie miała. W przerwie, w szatni Victorii musiało być bardzo gorąco, ponieważ lider na drugą połowę wyszedł bardzo mocno zdeterminowany.
Jak wyglądała druga odsłona, przeczytasz we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Rawia Rawag Rawicz - Victoria Września 1:4 (1:0)
1:0 - Marcin Masełkowski (22')
Rawia: Kosma Zawidzki - Damian Walkowiak, Tomasz Skrzypczak, Patryk Siniecki, Patryk Wawrzyniak, Mateusz Górkowski (77'Arkadiusz Wąchała), Mariusz Molka (85'Bartosz Materkowski), Stanisław Kołeczko, Kamil Cheba (87'Patryk Skrzypczak), Oskar Maciejewski (60'Jakub Borowczyk), Marcin Masełkowski
