Problem zanieczyszczenia przestrzeni publicznej przez czworonogi to kłopot, z którym miasto boryka się od dawna. Wielu rawiczan nadal zdaje się nie rozumieć, że tak, jak należy podnieść pozostawione po sobie papierki, czy plastikowe butelki, tak należy sprzątnąć po psie.
- Co zrobić z ludźmi, którzy nie sprzątają po swoich psach, bo nie mam już siły do nich mówić. Codziennie to samo, psy robią kupę w piasku, gdzie bawią się dzieci, w trawę, gdzie grają w piłkę. Normalnie masakra. A jak zwróciłam uwagę to oburzenie. Zrobiłam zdjęcia dzisiaj z rana, a właściciel siedzi na ławce - taką wiadomość otrzymaliśmy od Czytelniczki. Udostępniliśmy ją na fanpage’u rawicz24.pl na Facebooku. Wkrótce pojawiły się komentarze osób, dla których także jest to uciążliwy problem.
Wybraliśmy się więc na spacer ulicami miasta. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, przyznawali, że często jest tak, że pies „robi swoje”, a jego właściciel z premedytacją odwraca się, a potem odchodzi, jakby nic się nie stało. Zgłaszali także, że chociaż na plantach i w parkach znajdują się specjalne kosze na psie odchody, to często są one zniszczone lub brakuje w nich woreczków. - Ale nie dajmy się zwariować - powiedziała nasza rozmówczyni - Takie woreczki można sobie kupić, bo to nie jest duży koszt i zabrać ze sobą na spacer.
O sprawie szerzej piszemy w aktualnym wydaniu "Życia Rawicza".
