Teren naszego powiat to zagłębie hodowli świń w Wielkopolsce. Tym bardziej, jak zaznaczył - otwierając konferencję w Miejskiej Górce - burmistrz Karol Skrzypczak, ochronę przez wirusem ASF należy traktować poważnie. - To nie są hodowle hobbystyczne, ale stanowiące podstawowe źródło utrzymania wielu rodzin - podkreślił włodarz Miejskiej Górki.
- ASF to już nie tylko polski problem, ale też europejski. Może nie produkujemy już takiej ilości trzody, jak kilka lat temu, ale nadal jesteśmy w czołówce. I niezależnie, co by się działo, my musimy sami dbać o swój interes - podkreślał starosta Adam Sperzyński. - Mówi się, że głównym wektorem zakażenia są dziki, ale uważam, że wiele zagrożeń wprowadza sam człowiek swoim niekonsekwentnym postępowaniem.
Dokładnie ten sam argument - niefrasobliwości niektórych hodowców - podniósł Stanisław Gawra, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii. Podkreślił, że bez zrozumienia wagi problemu przez rolników, ASF-u nie uda się zwalczyć. - Hodowla niezgłoszona jest potencjalnym zagrożeniem dla całego kraju. Przewiezienie takich 20 warchlaków ze strefy zagrożonej powoduje, że wirus przemieszcza się dalej. Takie zachowanie człowieka stanowi 90% przyczyn zakażenia i rozprzestrzenienia się wirusa ASF - podkreślił Stanisław Gawra. Specjaliści byli zgodni, że obostrzenia dla gospodarstw w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa, choć kosztowne, są nieodzowne. - Rolnik musi pamiętać, że to jest dla jego dobra. ASF jest ogromnym zagrożeniem nie tylko dla rolników, którzy utrzymują się tylko z hodowli trzody chlewnej, ale także całego sektora, jak choćby dilerów pasz - dopowiedział Adam Sperzyński.
Spotkanie, z inicjatywy Jacka Cichosza - Powiatowego Lekarza Weterynarii, odbyło się w Ośrodku Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej w Miejskiej Górce z udziałem rolników, myśliwych, związków hodowców trzody chlewnej, zakładów mięsnych oraz organizacji i instytucji rolniczych.
