Z parkingu na lotnisku nie zawsze jest najbliżej!

Opublikowano:
Autor:

Z parkingu na lotnisku nie zawsze jest najbliżej! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

To, że podróż samolotem jest najwygodniejszym i najszybszym sposobem przemieszczania się, to dziś banał. A żeby było jeszcze wygodniej, coraz więcej osób dojeżdża na lotnisko nie taksówką czy autobusem, tylko własnym samochodem. I mogłoby się wydawać, że z parkingiem tuż przy terminalu lotnisko w Balicach będzie takim pasażerom zapewniało maksimum komfortu. Mogłoby…

Który odcinek jest krótszy: 50 metrów czy 100 metrów?

To pytanie z gatunku podchwytliwych. Bliżej do terminala pasażerskiego faktycznie jest z parkingu lotniskowego. Dlaczego więc na nim zwykle jest sporo wolnych miejsc, a niewiele ich zostaje na leżącym 100 metrów od terminala parkingu prywatnym https://orangeparking.pl/dojazd. Po części odpowiedzią może być cena: Orange jest po prostu zdecydowanie tańszy niż parkingi lotniska. To jednak nie rozwiązuje problemu – wiele osób chętnie zapłaciłoby więcej za wygodniejsze rozwiązanie. Dlaczego więc tego nie robią? Dlatego, że w tym przypadku to droższe rozwiązanie nie jest wygodniejsze. Wprawdzie parking lotniska teoretycznie znajduje się niemal drzwi w drzwi z terminalem, a najbliższy prywatny między drogą 774 a autostradą A4, więc w miejscu, gdzie wciąż nie można doprosić się nawet budowy wygodnego chodnika, to jednak nadal jest to wygodniejsze. Jak to możliwe?

Czego lotnisko nie da razy, zrobi prywatny inwestor
Z parkingu prywatnego jedzie się autem transferowym pod same drzwi terminala. Tu pół minuty wystarczy, żeby zabrać bagaże i wejść do hali. Zero filozofii, zero ryzyka. Parkingi lotniskowe są ciasne (szczególnie ten wielopoziomowy), a ci, który tam parkują, bardziej skupiają się na znalezieniu miejsca, niż na osobach, które próbują z parkingu wyjść. Już wiele osób straciło na parkingu sporo nerwów, unikając potrącenia przez nieuważnych kierowców. Temu nie da się zaradzić w prosty sposób – nie pomaga obecność członków obsługi lotniska w pobliżu ani apele o rozważną jazdę. Wiele osób więc po prostu unika ryzyka, rezygnując z parkingu tuż przy terminalu.

Niby blisko, ale nosić trzeba
Upodobanie do prywatnych parkingów to nie tylko cecha Polaków. Podobne mechanizmy działają w wielu europejskich krajach. Porty lotnicze starają się – z lepszym lub gorszym skutkiem – ustanawiać wysokie standardy parkingów. To się często, jak w Balicach, udaje. Ale sam fakt, że później z parkingu trzeba z bagażami czy dziećmi przejść przez dość ruchliwy teren, jest już dla portu lotniczego mniejszym zmartwieniem. Dlatego też parkingi prywatne wypracowały przewagę. Są oświetlone, utwardzone, wygodne, a to, że kawałeczek dalej, wynagradzają po prostu podwiezieniem klientów pod terminal i odebraniem ich stamtąd po przylocie. Nie chodzi tu więc tylko o odległość, ale o całokształt, a w tej grze przegrywa z przedsiębiorcami nawet port lotniczy w Balicach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE