Zaskakujący sezon Kolejarza. Co dalej z klubem?

Opublikowano:
Autor:

Zaskakujący sezon Kolejarza. Co dalej z klubem? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Stainer Unia Kolejarz Rawicz zakończyła sezon w 2. Lidze Żużlowej i ostatecznie uplasowała się na trzeciej lokacie w tabeli. To najlepszy wynik, jaki udało się osiągnąć drużynie w ostatnich latach.

Zarząd klubu, po nieudanym sezonie w 2017 roku, robił wszystko, aby „czarny sport” nadal kojarzony był z Rawiczem. Nie chciał, aby to, co było budowane od 1948 roku, zostało zaprzepaszczone. Wszyscy wierzyli w to, że za rok uda się powrócić na stadion im. Floriana Kapały, a kibice będą mogli obejrzeć widowiska pełne emocji. Droga była jednak kręta.

Ratować żużel. Ale jak?

Podczas podsumowania ubiegłorocznych rozgrywek, prezes Andrzej Kuźbicki podkreślał, że klub nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. Budżet Kolejarza Rawicz wynosił bowiem tylko 350 tys. zł (w tym 85 tys. zł dotacji z Gminy Rawicz), a wliczało się w to opłacenie meczu zawodnikowi, sędziemu, komisarzom toru oraz sztabowi trenerskiemu. Ponadto, pieniądze przeznaczane były, m.in. na ochronę zawodów, karetki pogotowia, a także szkolenia działaczy, a także osób funkcyjnych.

-
Wśród nich pozostały jednak takie osoby, które nie oczekują pieniędzy za pomoc podczas zawodów, ze względu na miłość i chęć zaangażowania - mówił przed rokiem Andrzej Kuźbicki. Pojawiły się wtedy dwa pomysły: organizowanie turniejów na „Florku” z ramienia Polskiego Związku Motorowego lub przyłączenie rawickiego klubu do jednej z drużyn ekstraligowych na zasadzie jego niezależności.

Ostatecznie wybrano drugą opcję. Kolektyw klubu z Rawicza przez długi czas prowadził zaawansowane debaty z Fogo Unią Leszno, która miała pomóc w wyciągnięciu rawickiego żużla na wyższy poziom. Do końca nie było wiadomo jednak, czy ekstraligowy klub podejmie się tego kroku.

-
Sprawa jest na tyle poważna, że jeśli leszczyńska drużyna się wycofa, to nie pojedziemy. Kolejarz Rawicz nie zgłosi drużyny do ligowych rozgrywek. Zgłosimy się tylko po licencję ogólną do organizacji żużlowych imprez na torze w Rawiczu - podkreślał pod koniec października ubiegłego roku Andrzej Kuźbicki.

Czas decyzji. Regulamin miał „dziury”

Na 31 października 2017 roku zaplanowano konferencję prasową, podczas której miała zostać przedstawiona przyszłość „Niedźwiadków”. Ta się jednak nie odbyła. Jak informował w oficjalnym komunikacie prezes leszczyńskiego kolektywu, Piotr Rusiecki, klub musiał się wstrzymać z decyzją o podpisaniu porozumienia z Kolejarzem Rawicz. Dlaczego?

-
„Nie ma jednoznacznych przepisów prawnych ujętych w regulaminach polskich rozgrywek żużlowych, które dotyczą funkcjonowania pierwszej i drugiej drużyny. Mimo szczerych chęci współpracy na linii Unia Leszno - RKS Kolejarz Rawicz musimy, póki co, zawiesić nasze działania do momentu sprecyzowania przepisów” - czytaliśmy na początku listopada w informacji zamieszonej na stronie Fogo Unii Leszno.

Do ostatniej chwili nie było wiadomo, jak potoczą się losy „Niedźwiadków”. Zarówno zarząd, jak i kibice wierzyli w to, że uda im się odbudować rawicki żużel. Ustalone były powiem wszystkie szczegóły współpracy. Te organizacyjne i finansowe również. Jedyne na co wtedy czekano to ustosunkowanie się władz związku żużlowego do rawicko-leszczyńskiej kooperacji.


Przepisy uregulowane. „Niedźwiadki” w drugiej lidze

Choć decyzję należało odwlec w czasie, już pod koniec listopada wiadomo było, że zespół z Rawicza wystartuje w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej pod nazwą Unia Kolejarz Rawicz. Ta została oficjalnie potwierdzona 14 listopada. Natomiast, umowę dotyczącą współpracy podpisano 1 grudnia. Mecze na stadionie im. Floriana Kapały miały odbywać się w soboty, aby nie kolidowało to z rozgrywkami PGE Ekstraligi.

W związku z fuzją, czyli połączeniem klubu Kolejarza Rawicz z leszczyńską Unią, zgodnie z regulaminem i ustaleniami z władzami żużlowymi, w drugiej drużynie mogli występować bowiem zawodnicy do 23. roku życia - Bartosz Smektała, Brady Kurtz oraz Dominik Kubera.

Prezentacja Stainer Unii Kolejarza Rawicz, bo tak oficjalnie nazywała się drugoligowa drużyna po dodaniu sponsora tytularnego, odbyła się 2 grudnia w hali sportowej przy I Liceum Ogólnokształcącym w Rawiczu. Na trybunach zgromadziło się wielu kibiców, którzy przez cały czas wspierali swoją ulubioną drużynę. Jak poinformowano na wydarzeniu, pieczę nad rawicko-leszczyńską drużyną przejął Roman Jankowski, szkoleniowiec ekstraligowego zespołu Fogo Unii, a jej kapitanem został Damian Baliński.


Jesteśmy bardzo zadowoleni z sezonu”

Rawiczanie poradzili sobie w tegorocznych rozgrywkach znakomicie. Wygrali aż sześć spotkań, jedno zremisowali, a w pięciu ulegli swoim rywalom i, mimo tego, mieli ogromną szansę na wejście do rozgrywek finałowych 2. Ligi Żużlowej.

W meczu z MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski, który odbył się w niedzielę, 9 września, do ostatniej gonitwy nie było wiadomo, kto będzie zwycięzcą. Niestety, lepsi okazali się gospodarze, a wygrana 5:1 w 15. biegu zaważyła na triumfie ostrowian. Ci zmierzyli się w ostatecznej walce o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej z zespołem rzeszowskiej Stali. Po zaciętych pojedynkach do pierwszoligowych rozgrywek awansowała drużyna Stali, a Ostrovia wzięła udział w meczach barażowych z Polonią Piłą. Ostatecznie, to podopieczni Mariusza Staszewskiego odnieśli dwa zwycięstwa nad pilanami i w nowym sezonie będą startować ligę wyżej. Natomiast Stainer Unia Kolejarz Rawicz uplasowała się na trzeciej lokacie w tabeli.

-
Jesteśmy bardzo zadowoleni z sezonu. Po wielu latach posuchy, w końcu play-off i ciekawa walka o finał. Do zwycięstwa brakowało niewiele, ale ja uważam, że na ten skład, w jakim wystąpiliśmy to mecz był bardzo zacięty i wyrównany - podkreśla w rozmowie z portalem rawicz24.pl Andrzej Kuźbicki.

Zapytany o plany na kolejny sezon wyjaśnia, że przyszłość fuzji z Fogo Unią Leszno nie jest na razie znana.

-
Musimy poczekać i wstrzymać się ze wszystkimi decyzjami do końca października, żeby wiedzieć, co będzie dalej. Myślę jednak, że współpraca z Fogo Unią lepszą jest najlepszą opcją dla Rawicza, bo sami nie jesteśmy w stanie zbudować drużyny, która walczyłaby tak, jak w tym roku - mówi prezes, zaznaczając, że utworzenie słabej drużyny, która nie liczyłaby się w drugoligowych, generującej koszty, mija się z celem.

Warto jednak zaznaczyć, że zarząd Kolejarza Rawicz kończy w tym roku swoją kadencję. I, jak wiadomo, Andrzej Kuźbicki nie pozostanie w fotelu prezesa na kolejne lata. -
Na pewno zostanę w klubie i będę pomagał, ale nie będę dalej starał się o stanowisko prezesa, ponieważ jest to dla mnie zbyt czasochłonne. Jednak bardzo się cieszę, że dociągnąłem do końca tą kadencję - zaznacza Andrzej Kuźbicki, wyjaśniając, że w przypadku kontynuowania kooperacji z leszczyńskimi „Bykami”, nadal będzie reprezentował stronę rawicką.

Do końca października podjęta musi zostać decyzja dotycząca funkcjonowania fuzji, bowiem od 1 do 15 listopada trwać będzie okres transferowy.

-
Jeżeli nie pojedziemy w lidze, to będziemy się trzymali opcji organizowaniu turniejów, aby ten żużel w Rawiczu funkcjonował. Myślę, że to jest tradycja i organizowanie chociażby Memoriału Floriana Kapały, czy imprez dla Polskiego Związku Motorowego, jak eliminacje Złotego Kasku, a także Indywidualnych Mistrzostw Polski warto tu zostawić, aby ten smak żużla był - kończy Andrzej Kuźbicki.

O podejmowanych krokach, związanych z kontynuacją rawickiego żużla będziemy informować na bieżąco.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE