Do tej pory, drużyna prowadzona przez Jerzego Radojewskiego, rozgrywała praktycznie co tydzień po dwie gry sparingowe. Od tego tygodnia, obciążenia nieco się zmniejszyły i rawiczanie zagrali już tylko w weekend. Tradycyjnie przy ul. Grota Roweckiego gościli kolejną ekipę. Tym razem była to także drużyna z województwa dolnośląskiego - Orzeł Prusice.
Zespół ten obecnie reprezentuje wrocławską A klasę, nigdy nie grał w wyższych klasach rozgrywkowych. Od początku widać było przewagę miejscowych. Już w 2. minucie w polu karnym sfaulowany został Adrian Nawrot, a sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Do rzutu karnego podszedł Stanisław Kołeczko i bez problemu pokonał bramkarza gości. Kiedy wydawało się, że podopieczni Radojewskiego „zmiażdżą” drużynę z Prusic, ta niespodziewanie doprowadziła do remisu. Wraz z upływem czasu wszystko zaczęło wracać do normy, a na listę strzelców ponownie wpisywał się Kołeczko. Pomocnik Rawii jeszcze jednego gola zdobył z rzutu karnego, a dwa „z gry”. Przy prowadzeniu 4:1, być może zabrakło mobilizacji i rawiczanie pozwolili się dwukrotnie, skutecznie skontrować. Mecz zakończył się rezultatem 4:3.
Ostatnią grę kontrolną Rawia rozegra w przyszłą sobotę. Tym razem już najprawdopodobniej na stadionie przy ul. Spokojnej podejmować będzie Dąbroczankę Pępowo. Wstępnie mecz zaplanowano na sobotę (7 marca) na godzinę 15.00.
Pomeczowa wypowiedź trenera Radojewskiego, w aktualnym wydaniu "ŻR.