Czterej rawiczanie - zdaniem policji - są zamieszani w handel narkotykami. Mężczyźni - w wieku od 20 do 23 lat - usłyszeli zarzuty. Sprawa ma charakter rozwojowy.
W minioną środę u mieszkańca gminy Rawicz niepokój wzbudziło auto, które pojawiło się na leśnym parkingu w pobliżu Załęcza. Mężczyzna poinformował o tym policję.
Patrol na miejscu
Funkcjonariusze dotarli we wskazane miejsce. Zauważyli bmw i przystąpili do kontroli przebywających w nim trzech osób. - Podczas legitymowania okazało się, że właścicielem pojazdu jest 20-latek z Rawicza i towarzyszą mu dwaj koledzy w wieku 20 i 23 lat, również mieszkańcy Rawicza. Podczas przeszukania pojazdu policjanci znaleźli 55 tabletek ekstazy, 21,6 grama marihuany oraz 0,8 grama haszyszu. Żaden z mężczyzn nie chciał przyznać się do znalezionych narkotyków - relacjonuje asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
Mężczyźni zostali zatrzymani
Od środy do dziś były prowadzone dalsze czynności. - W toku prowadzonego postępowania funkcjonariusze udowodnili, że 25 lipca 20-latek wrócił do Polski z Królestwa Niderlandów, w którym pracował. Przez granicę przewiózł 500 sztuk tabletek. Jak twierdził, przywiózł je po to, żeby móc się dobrze zabawić z kolegami. 300 sztuk ekstazy sprzedał trzem kolegom z Rawicza, każdemu po 100 tabletek - dopowiada policjantka. Zatrzymani mężczyźni w wieku - od 20 do 23 lat - twierdzą, że część narkotyków rozczęstowali, a część poszła na ich użytek. Czarnorynkową wartość 500 tabletek ekstazy oszacowano na około 15.000 zł.
Usłyszeli zarzuty
Decyzją sądu, właściciel bmw - 20-letni rawiczanin - został aresztowany na okres trzech miesięcy. - Mężczyzna ten był w okresie zawieszenia poprzedniej kary - również za sprawę narkotykową. 20-latkowi zabezpieczono również auto warte 25 tysięcy na poczet kary. Za przestępstwo, jakiego się dopuścił, grozi mu od 3 do 15 lat więzienia - informuje Beata Jarczewska.
Pozostali mężczyźni, po przedstawieniu zarzutów, zostali zwolnieni. Grozi im do 3 lat więzienia.