Awdaniec walczył do końca. O awansie zdecydowała seria rzutów karnych [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Awdaniec walczył do końca. O awansie zdecydowała seria rzutów karnych [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Awdaniec z podniesioną głową żegna się z Fortuną Pucharem Polski strefy Leszno. W starciu z Orkanem Chorzemin po regulaminowym czasie gry padł wynik 2:2. O losach awansu do finału zdecydowały rzuty karne.

Zespół z Pakosławia gra w klasie A. Nie był faworytem półfinałowego spotkania z ekipą z powiatu wolsztyńskiego. Na co dzień Orkan gra bowiem w piątej lidze.

Goście z inicjatywą
Chorzeminianie długo rozgrywali akcje i wielokrotnie meldowali się w polu karnym Awdańca. W bramce gospodarzy dwoił się i troił Adrian Giezek. Gdy goście tracili piłkę, szybko przystępowali do pressingu, z czym duży kłopot mieli pakosławianie. Miejscowi szukali swoich szans w nielicznych kontrach lub stałych fragmentach gry. 

Przyjezdni na prowadzeniu
Po pierwszej połowie goście wygrywali 1:0. Podwyższyli w 49. minucie. Nic nie wskazywało, by mieli utracić kontrolę nad meczem.

Gospodarze kontakt złapali w 56. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Huberta Panka, główkował Adam Spychalski. Bramkarz wybił piłkę przed siebie. "Dopadł" do niej Szymon Szwarc i zanotował trafienie na 1:2.

W 83. minucie zawodnik gości zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Przyjezdni kończyli mecz w dziesiątkę. Nie cofnęli się jednak do głębokiej defensywy. Gospodarze nadal mieli problemy z konstruowaniem składnych akcji.

Faul w polu karnym
Sędzia główny doliczył sześć minut do regulaminowego czasu gry. W 91. minucie na rajd lewą stroną zdecydował się Hubert Panek. Był faulowany w polu karnym. Arbiter wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Szymon Szwarc. Dzięki jego bramce, gospodarze wyrównali i ten wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. O awansie do finału zdecydowały rzuty karne. - W pucharach nie przegraliśmy meczu, to coś wyjątkowego, to wielka rzecz - przyznał po spotkaniu trener Adam Waresiak. 

Konkurs jedenastek
Po czterech seriach było 1:1. W piątej - zawodnik gości spudłował. Awans Awdańcowi mógł zagwarantować Wojciech Cieplik. Jego intencje wyczuł jednak bramkarz z Chorzemina.

Zawodnicy obu ekip przystąpili do szóstej, a następnie siódmej i ósmej serii. W niej piłkarz z powiatu wolsztyńskiego trafił, a spudłował Paweł Zimny i to goście cieszyli się z awansu do finału Pucharu Polski strefy Leszno. 

- Awdaniec wszystkich przyzwyczaił, że jak gra z piątą ligą, to emocje są do końca spotkania - powiedział po meczu trener gospodarzy Adam Waresiak. - Dzisiejszy przeciwnik nas nie zlekceważył, rywale chcieli szybko wygrać mecz. Mieliśmy jednak swój pomysł na mecz, swoje granie i taktykę. Przyniosło nam to efekt, bo meczu nie przegraliśmy (w regulaminowym czasie - przyp. red.). Szkoda porażki w rzutach karnych, ale muszę podziękować za zaangażowanie, walkę i wiarę do końca. Kto by się spodziewał w sierpniu, ze zagramy w półfinale z zespołem z piątej ligi? Finał jeszcze nie dla nas, ale jak dalej będziemy pracować - jako trener pucharów odpuszczać nie będę. Ta drużyna zasługuje na to, zeby poczuć smak finału - to by były piękne emocje na ziemi pakosławskiej. Wykonaliśmy dobrą robotę i stworzyliśmy piękną historię w Pakosławiu. Zwróciliśmy na siebie uwagę - w małych miejscowościach też można tworzyć całkiem dobrą piłkę - podsumował szkoleniowiec. 

Orkan Chorzemin w finale zmierzy się z Koroną Piaski. Ekipa z powiatu gostyńskiego wygrała dziś 5:0 z Promieniem Krzywiń.

Awdaniec - Orkan Chorzemin 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - 20', 0:2 - 49', 1:2 - Szymon Szwarc (56'), 2:2 Szymon Szwarc (91')
Skład Awdańca: Giezek (90' Krawczyk) - Spychalski, Szwarc, Tyczyński, Panek, Maćkowiak, Lorek, P. Zimny, W. Zimny, Cieplik, Deka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE