Podopieczni Andrzeja Loksia udali się do Włoszakowic. W niedzielę byli podejmowani przez miejscowy GKS. Choć pierwsza połowa na to nie wskazywała, trzy punkty powędrowały na konto gości.
Gospodarze dobrze rozpoczęli spotkanie. Pierwszą bramkę strzelili w 17. minucie. Po trafieniu Marka Lutowicza, Ruch wyrównał. Radość piłkarzy gości nie trwała zbyt długo. W pierwszej akcji po wznowieniu gry to miejscowi ponownie wyszli na prowadzenie. Piłkarze udali się do szatni przy stanie 2:1 dla GKS-u. Zdaniem trenera Ruchu, w pierwszej połowie jego podopieczni wyglądali na zdekoncentrowanych, przez co często popełniali niepotrzebne błędy. - Rozmawialiśmy w przerwie, jak nasza gra powinna wyglądać - przyznał Andrzej Lokś.
Dyskusja przyniosła efekt. W 55. minucie na boisko wszedł jedyny rezerwowy wśród przyjezdnych, Łukasz Czaja. Jednocześnie, trener dokonał korekt w ustawieniu zawodników na murawie. Po kilku minutach przyjezdni wyrównali. Strzelcem bramki był Łukasz Czaja. Goście poszli za ciosem. Kolejne trzy trafienia zanotowali pomiędzy 67. a 73. minutą. - Chłopacy zagrali drugą połowę prawidłowo - dodał Lokś.
GKS Włoszakowice - Ruch Bojanowo 2:5 (2:1)
Bramki: 33' - Lutowicz (1:1), 61' - Czaja (2:2), 67' - Jarczewski (2:3), 70' - R. Lipowicz (2:4), 73' - Z. Lipowicz (2:5)
Skład Ruchu: Kreczmer - Dudzik, Grygowski, Jarczewski, Kędzia, P. Lipowicz, R. Lipowicz, Z. Lipowicz, Lutowicz, Potoczny, Talarczyk (55' Czaja)