Ferie. Dzieci mogą wyjść same tylko po zmroku

Opublikowano:
Autor:

Ferie. Dzieci mogą wyjść same tylko po zmroku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Nieludzki i szkodzący dzieciom. Do tego nieegzekwowalny - tak o przepisie ograniczającym wychodzenie z domu w czasie ferii mówią rodzice, nauczyciele i obrońcy praw dziecka.

Ferie zimowe rozpoczną się w poniedziałek i potrwają do 17 stycznia. Rząd ogłosił, że w tym roku odbędą się one w jednym terminie dla wszystkich. Niestety, dzieci i młodzież spędzą je głównie w czterech ścianach. Nie będzie można między innymi wyjechać na wczasy lub obozy zimowe. Hotele nadal będą dostępne tylko dla niektórych.

Tylko z dorosłymi, albo po zmroku
Pozostają w mocy wprowadzone w październiku ograniczenie w poruszaniu się dzieci i młodzieży. Zabrania ono wychodzenia z domów osobom do 16. roku życia bez opieki dorosłego. Zakaz obowiązuje w godzinach od 8.00 do 16.00, a więc wtedy, kiedy większość rodziców jest w pracy. A gdy już można samemu wyjść z domu, na dworze robi się ciemno.

Apel o zniesienie restrykcji
Zakaz spotkał się z krytyką zarówno rodziców, pedagogów, jak i psychologów. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę uzbierała 35 tysięcy podpisów pod petycją o cofnięcie zakazu na okres ferii.
Zdaniem ekspertów długa izolacja może negatywnie wpłynąć na psychikę najmłodszych i prowadzić do depresji. - 63 procent przeżywa bardzo źle to, że jest zamknięta. Jedna trzecia zbadanych nastolatków oceniła swój stan zdrowia jako zły, albo bardzo zły - mówiła w studiu TVN psycholog Maria Keller-Hamela, wiceprezeska fundacji.

Żeby uchronić społeczeństwo przed umieraniem?
Pomimo apeli, rząd nie wycofał się z obostrzeń. Minister edukacji, Przemysław Czarnek tak odpowiedział krytykującym zarządzenie: "Kochany bracie, kochana siostro, ludzie umierają setkami na koronawirus, i to, co robimy, nie jest dlatego, że nam się podoba, bo nam się nie podoba, ale dlatego, żeby uchronić społeczeństwo przed umieraniem i tylko po to to robimy"

Innego zdania są politycy opozycji. 
Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz twierdzi, że restrykcja jest "kuriozalna".

Zapytany przez Rawicz24 poseł Jarosław Urbaniak, nie zostawia suchej nitki na decyzji rządu. - Inne kraje pokazały, że dzieci nie trzeba zamykać w domu, tylko z zachowaniem bezpieczeństwa sanitarnego pozwolić im na ruch na świeżym powietrzu. Zamykanie w domach naraża je na uszczerbek zdrowia fizycznego i psychicznego.
Parlamentarzysta dodaje też, że: - W stosowaniu obostrzeń rząd odbija się od ściany do ściany. Wprowadza się zakazy, które są absurdalne albo wręcz nieegzekwowalne. To ośmiesza rząd i psuje prawo. W dodatku zarządzenia dotyczące zakazu lub ograniczeń w przemieszczaniu naruszają prawa obywatelskie zapewnione w konstytucji.

W Rawiczu nikt nie złamał zakazu?
Zarządzenie o ograniczeniu możliwości przemieszczania się przez dzieci zostało wydane pod koniec października. Jak nas poinformowała rzecznik rawickiej policji, Beata Jarczewska, miejscowi funkcjonariusze - jak dotąd - nie nałożyli ani jednej sankcji za złamanie tego przepisu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE