Jerzy Radojewski poprowadził Piasta do zwycięstwa w Rawiczu [FOTO]

Za wrażenie artystyczne punktów w piłce nożnej nie przyznaje się. Boleśnie przekonali się o tym piłkarze Rawii. Choć dominowali we wczorajszym spotkaniu, bramki w starciu z Piastem Poniec nie zdobyli. Skuteczniejsi byli goście, którzy - jak w boksie - wyprowadzili dwa ciosy, a przez większość meczu bronili się za podwójną gardą.

Trenerem ekipy z powiatu gostyńskiego jest Jerzy Radojewski. Szkoleniowiec prowadzi Piasta od początku  sezonu 2020/2021. Wcześniej, przez pięć lat, trenował Rawię. Jak przyznał po spotkaniu, sentyment się pojawił, ale tylko na chwilę. 

Nadrabiali zaległości
Piast miał podejmować Rawię już 24 października. Parę dni przed spotkaniem w Poniecu, mecz został odwołany. Nowy termin ustalono na 4 listopada. Doszło też do zmiany gospodarza. Ze względu na brak sztucznego oświetlenia w Poniecu, zespoły zmierzyły się na boisku przy ul. Spokojnej.

Na papierze, rawiczanie faworytami
W ostatnich tygodniach podopieczni Kamila Pilarskiego zanotowali trzy zwycięstwa z rzędu. Z 26 punktami "wylądowali" na trzeciej lokacie w lidze, tracąc do drugiej Kani Gostyń pięć oczek i mając jedno rozegrane spotkanie mniej. Szansa na zbliżenie się do wicelidera była spora. Piast znajdował się bowiem na czternastej lokacie w lidze. Do rawiczan ekipa z Ponieca traciła dwanaście punktów.

Ruszyli z animuszem
Bez wątpienia, stroną dominującą byli gospodarze. Długo utrzymywali się przy piłce i skrupulatnie budowali ataki. Problemu z rozgrywaniem nie mieli. Przez większość spotkania drużyna z Ponieca czekała na rywali pod własnym polem karnym. Strzałów rawiczan nie brakowało, ale piłka do siatki nie chciała wpaść.

Bezwzględni goście
Piłkarze z Ponieca grali z kontry i to im sie opłaciło. Zdobyli bramki w 41. i 73. minucie spotkania. - Taka taktyka przyniosła oczekiwany efekt i wcale nie żałuję, że tutaj chłopaków namawiałem na to, by tak realizować grę - powiedział po spotkaniu Jerzy Radojewski. 

Nieuznany gol
Rawiczanie zanotowali jedno trafienie. Tuż przed końcem pierwszej połowy, po dośrodkowaniu Michała Skrzypczaka z rzutu rożnego, Mariusz Molka skierował piłkę do siatki. Zawodnik nie zdążył się jednak długo nacieszyć z bramki. Po chwili konsultacji z sędzią bocznym, arbiter główny orzekł, że po wybiciu z rzutu rożnego, piłka przekroczyła linię końcową. Gol nie został uznany.

Bramka jak zaczarowana
Mimo ambitnej gry rawiczan do końca meczu i wielu rozsądnie konstruowanych akcji, bramkarz z Ponieca pozostał niepokany. Po ostatnim gwizdku sędziego, goście cieszyli się z triumfu i zainkasowania kompletu punktów. - Gdybyśmy się tutaj wdali "w wielką grę", to myślę, że mogłoby być trudniej o zwycięstwo - przyznał szkoleniowiec ekipy z Ponieca. - Cieszymy się z trzech punktów, one są nam niezbędne. Chcemy być jak najbliżej środka tabeli - dodał Jerzy Radojewski. 

- Popełniliśmy dwa błędy więcej niż przeciwnik. Po trzech zwycięstwach z rzędu, dziś przyszedł mocny cios. Przed spotkaniem uczulałem, żeby mentalnie podejść profesjonalnie. Nikt tutaj do Rawicza nie przyjedzie i się nie położy. Po zespole Piasta było widać, że to nie przypadek, że w ostatniej kolejce wygrali z Przemysławem Poznań na wyjeździe 3:1 - powiedział Kamil Pilarski, szkoleniowiec Rawii. - Jeśli chodzi o nasze zaangażowanie, nie mogę mieć do nikogo pretensji. Chłopacy zostawili kawał zdrowia na boisku. Dziś wygrał zespół lepiej zorganizowany i wykorzystujący swoje sytuacje. My tego nie zrobiliśmy, więc przegraliśmy, ale mam nadzieję, że jak najszybciej się z tego podniesiemy - podsumował Kamil Pilarski. 

Najbliższe spotkanie rawiczanie zagrają na wyjeździe. W sobotę zagrają w Śmiglu z tamtejszą Pogonią. Ekipa z powiatu kościańskiego zajmuje ostatnią pozycję w tabeli.

Rawia Walbet Rawicz - Piast Poniec 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - Krzysztof Karch (41'), 0:2 - Emilian Prałat (73')
Skład Rawii: Wosiek - Orłowski, Gill, Walkowiak (75' Cugier), Kubiak, Skrzypczak, S. Materkowski (60' Robak), Zaborowski, T. Wawrzyniak, P. Wawrzyniak (46' Marchewka), Molka